Cudowny film o podróży wgłąb siebie. Przekazał dokładnie to co miał przekazać. Życie jest
o tyle lepsze gdy odnajdziemy to co kochamy. Nie trzeba od razu jechać do Indii, czasami
wystarczy ulepić garnek z gliny, potańczyć w rytmie salsy czy upiec bochenek chleba.
Powodzenia dla wszystkich poszukujących. Tych sceptycznych również...
Dziś obejrzałam ten film po raz wtóry po latach i zupełnie inaczej go odebrałam:)Zrozumiałam ,że właściwie ten film jest o mnie samej:)Trochę płaczę i śmieję się oraz bardzo się cieszę ,że go zrozumiałam,potrzebne mi było odświeżenie tego filmu ,aby zrozumieć parę rzeczy :)Chyba przeczytam książkę:)
Dokładnie, shandra. Dobrze, że są ludzie i udzielają się w temacie tego filmu nie rozpoczynając tematu od wyrazu " pseudofilozoficzny bełkot " . Podzielam Twoje zdanie, film bardzo dobry. Warto oglądnąć nawet dla tej jednej sceny, w której główna bohaterka jedzie na rowerze i mówi, czego się nauczyła. Że prawdziwe życie jest gdy robimy coś dla innych, bezinteresowna pomoc, dzielenie szczęścia. Że ważnym jest, by odczytywać wskazówki, symbole, które otrzymujemy z otoczenia, nie lekceważenie ich, a każdego człowieka którego spotkamy, traktować jako nauczyciela ;) Bardzo dobry film, polecam ;)
Również i ja należę jeszcze do tych szukających. Wczoraj obejrzałam ten film na kilka scen przed tym wypadkiem. Reszty za bardzo nie pamiętam.
Film może nie jest jakiś wyjątkowy, uważam, że bywały lepsze i w sumie finał łatwy do przewidzenia ale przyznam, że ostatnie sceny mnie wzruszyły. Również dla mnie ważne są te wskazówki które wymienia bohaterka.
Ogólnie jest to film spokojny, wyciszający, pozwalając poukładać sobie w głowie różne sprawy. Uważam, że warto go obejrzeć.