Widać, że nie zrozumiałeś/aś idei filmu.. Może warto przeczytać książkę? To nie jest jakaś tam zwykła komedia romantyczna, tu chodziło o coś więcej (w sumie romans to tylko takie dopełnienie). Głównie o drogę rozwoju duchowego, psychicznego i emocjonalnego człowieka, o to że jeżeli podążymy za wskazówkami, które życie podsuwa nam pod nos, odnajdziemy siebie, miłość i szczęście. Co w sumie ludziom żyjącym współcześnie bardzo by się przydało...
Może następnym razem zamiast oczekiwać od filmu wielkich fajerwerków, akcji i bóg wie czego jeszcze skup się na tym co chce on przekazać, szukaj głębi.

zgadzam się z shigeko. film jest jak terapia..i to całkiem niezła. Mnie pomógł. Bardzo! Kto nie rozumie jego strata ; )