Jest Wielkanoc, córka pana Carloniego ma przystąpić do Pierwszej Komunii, ale oto krawcowa jeszcze nie przywiozła sukienki, co gorsze, nie ma telefonu, więc tata będzie musiał sam pofatygować się po odbiór. Żeby to było takie proste! Najpierw trzeba czekać na wykończenie, potem awantura z pasażerem autobusu, prawie rękoczyny, więc powierzenie paczki z sukienką jakiemuś kulawemu mężczyźnie... no a potem znika i paczka i kulawy... Tragedia w domu! Więc może by tak poprosić ubogiego sąsiada, żeby jego córka pożyczyła swoją sukienkę? Sama niech przystąpi do Komunii kiedy indziej, zwłaszcza że pan Carloni popiera swą prośbę zwitkiem banknotów. Ale bezczelna córeczka sąsiada płaczem wymusza na rodzicach rezygnację z tego pomysłu. Co robić, co robić? Sąsiadka przynosi swą białą balową suknię i zaczyna się krojenie, mierzenie, fastrygowanie... a czas płynie. Wszystko jednak skończy się szczęśliwie w tej komedii all'italiana!