Stylowa ekranizacja prozy Josepha Conrada, ktorego uwazam za jednego z najnudniejszych pisarzy.
Film niestety takze slaby. Witold Orzechowski obsadzil w nim swoj owczesna zone - Beate Tyszkiewicz. Jej partnerem byl znacznie mlodszy Jerzy Zelnik.
Chemii miedzy nimi - zadnej. Zelnik sztywny, co w sumie odpowiada jego roli, Tyszkiewicz fizycznie jakas mocno otyla i zwyczajnie nazbyt wiekowa do roli. Historia mocno traci myszka, jedyne co moze sie podobac to eleganckie wnetrza. Dla mnie za malo.
Faktycznie też zwróciłam na to uwagę, że Tyszkiewicz taka tutaj ciężka, może nie otyla, a napewno nie stara jak piszesz. Dodałabym do tych eleganckich wnętrz piękne i eleganckie stroje
Po co zabierasz się za oglądanie filmów które cię przerastają intelektualnie? Nie rozumiem to tak jakby 3 -latek chciał uprawiać sex z kobietą.....
Przede wszystkim, to jak zwracasz się do kogoś, to Cię pisze się z wielkiej litery intelektualisto, a po druga rzecz, to o co Ci chodzi, skąd?
Język polski to trudna języka. Zróbmy tak. Naucz się może pisać i mówić po polsku, a potem pisz i mów, bo w przeciwnym razie wychodzi ci straszny bełkot.
"Ci" również pisze się z wielkie litery zwracając się do kogoś w formie pisemnej. Widząc już drugi tego typu błąd u Ciebie, mam podstawy sądzić, że to Ty masz braki w formach języka polskiego. A, to, że pomyłkowo coś mi się wkradło w poprzednim zdaniu, to zdarza się, a zwłaszcza, że nie ma możliwości edytowania tekstu na filmweb. Zapewniam Cię i nie musisz mi zwracać uwagi w kwestii pisania i mówienia, znam zasady pisowni i często mogę być w tym względzie autorytetem. Zróbmy tak: odczep się, bo przyssałeś się do mnie nie wiem w jakim celu i za jakiego powodu i do tego zupełnie bezpodstawnie. Nie przedstawiasz żadnych argumentów tylko rzucasz delikatnie mówiąc inwektywy w moją stronę !!! Nie masz się na kim wyżywać, nie masz bliższej rodziny !?!?