PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=601904}
6,6 3 578
ocen
6,6 10 1 3578
5,0 3
oceny krytyków
Jersey Boys
powrót do forum filmu Jersey Boys

7/10

ocenił(a) film na 7

Jeżeli zastanawialiście się kiedyś, jakby się prezentowała klasyczna biograficzna historia o wyboistej
drodze na muzyczny panteon opowiedziana w stylu "Chłopców z ferajny", to Clint Eastwood
postanowił zaspokoić waszą ciekawość. Oparty na przebojowym broadwayowskim musicalu
opowiadającym o popularnym w latach 60. zespole The Four Seasons, przybliża historię zespołu,
mowi o tym jak doszło do jego zawiązania, drodze na szczyt, sukcesie i późniejszych niesnaskach,
które w efekcie doprowadziły do rozwiązania zespołu.

Od wielu innych podobnych historii, film Eastwooda różni się przede wszystkim formą. Zaczyna się
niczym kolejny film Martina Scorsese o młodocianych makaroniarzach-kombinatorach, z humorem,
fascynacją i lekkim podziwem przyglądający się płotkom próbującym się wybić w przestępczym
półświatku. Podobieństwo jest tym mocniejsze, że scenarzysta chętnie przyozdabia dialogi licznymi
wulgaryzmami, a historia podzielona jest na cztery segmenty, każdy należący do jednego z
bohaterów, którzy prowadzą uzupełniającą narrację skierowaną do widza, czasem inicjując przy tym
sceny retrospektywne.

Formalnie jest to zrealizowane bardzo fajnie. Eastwood zgrabnie dobiera poszczególne składniki,
żongluje różnymi gatunkami, z przyjemnością przystaje co jakiś czas, żeby pozwolić przemówić
muzyce oraz z wdziękiem włoskiego krawca łata ze skrawków wieloletniej historii zespołu zwartą
narrację. Stylistycznie trochę się to jednak rozłazi - realistyczny, "poważny" ton (niemalże) rodem z
"Mystic River", gryzie się nieco z egzystującym na tej samej filmowej płaszczyźnie radosnym
klimatem zaczerpniętym zapewne ze scenicznego musicalu. Reżyser pogubił się w tym trochę, bo
może i poszczególne elementy nie odstają od siebie znacząco, ale za to krępują sobie wzajemnie
ruchy, nie pozwolając żadnemu odetchnąć pełną piersią. Dopiero radosna, energetyczna, finałowa
musicalowa scena przywołująca w pamięci podobną z filmu "Slumdog Millionaire", pokazuje ile
więcej można było wycisnąć z tego filmu, gdyby tylko zdecydowano się na śmielsze skręcenie w tym
kierunku.

Więcej recenzji i innych materiałów o kinie:
http://kinofilizm.blogspot.co.uk
https://www.facebook.com/pages/Kinofilia/548513951865584

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones