Eastwood jako reżyser ma niesamowity talent. To kolejny jego film, którego tematyka zupełnie mnie nie interesowała, a mimo tego bardzo mi się podobał i sam nie za bardzo wiem z czego to wynika. Podobnie było z Invictusem. Tak samo, sam temat zupełnie mnie nie interesował, a film oglądało mi się świetnie. Eastwood staje się powoli dla mnie chyba jednym z najlepszych reżyserów w Hollywood. Praktycznie każdy wyreżyserowany przez niego film trzyma poziom.