bo stawiali swój buńczuczny honor ponad wszystko. nigdy by nie zrozumieli tego, że kobieta dla dzieci jest w stanie poświęcić dosłownie wszystko. żebym wiedziała ze od tego zależy życie mojego dziecka dałabym się zaciągnąć do łózka nawet połowie niemieckiej armii. i każda kochająca matka zrobiłaby to samo.

Takie były czasy, za bratanie się z Niemcem groziła nawet kara śmierci. I nie było tłumaczenia. Sypianie z wrogiem było traktowane jako hańba i zdrada ojczyzny. ( W AL za to przewinienie groziła taka sama kara) Nie wygralibysmy tej wojny gdyby kazda kobieta postępowała tak jak Joanna. Zawsze jest inne wyjście, no i na końcu i tak oddała dziecko, więc po co to całe poświęcenie?
Jako kobieta ja ją rozumiem jako Polka już nie. Dlatego wsytd mi za takich ludzi jak mój przedmówca szlagoner. Przeczytaj jeszcze raz swój wpis i zastanów się nad nim.

"no i na końcu i tak oddała dziecko, więc po co to całe poświęcenie"

Bo zanim zdecydowała się je oddać wierzyła, że jednak ma to sens? No i wierzyła że jej mąż jednak żyje i wróci, więc czuła się w obowiązku czekać na niego w mieszkaniu.

Rozumiem że pochwalasz wydawanie wyroków bez sądu, na podstawie donosów "życzliwych" kapusiów-sąsiadek.

Więc powiedz mi jedno. Czym się różnisz od Niemców-hitlerowców?

Człowieku, nie rozumiesz sytuacji w jakiej w tamtym okresie znajdowała się Polska i część jej ludności ... łapanki, godziny policyjne... Nie rozumiesz wojny. Wiec zamilcz, bo łatwo wyrokować o wszystkim gdy się grzeje du*ę w ciepłym fotelu przed komputerem.

MY wygraliśmy wojnę?! Pierwsze słyszę...
Aczkolwiek zgodzę się, że bratanie się z wrogiem było karane śmiercią. I w większości wypadków słusznie. Bo takie osoby, jak Joanna to była rzadkość. Zdecydowana większość współpracowała z wrogiem.
A co do Joanny i jej wyroku: nie miała nic na swoje usprawiedliwienie. A wyrok nie był wydany na podstawie jednego donosu, tylko zapewne dwóch. Nie bez powodu było wspomniane, że jej niedoszły współlokator działa w podziemiu. A przecież on również widział, jak Niemiec wychodził od niej z domu. Uważam więc, że i tak dostała łagodny wyrok.

masz rację ..

wojny nie wygraliśmy tylko zachód sprzedał nas Stalinowi podczas Konferencji Jałtańskiej a nam wmawiali, że to nasze zwycięstwo .. po kolejne nie ma co się dziwić telimenie, że tak napisała skoro na lekcjach historii nie uczą tego czego powinni i mamy dziś to co mamy a więc ludzie nie znają dokładnie historii swego kraju ( i nie chodzi tu o czasy Mieszka I ..)

Co do wątku filmowego to możemy dziś oceniać negatywnie czy też niedoszłego współlokatora - chociaż jemu nie ma co się dziwić - czy też postawie sąsiadki .. cóż tak samo jak wtedy tak i dziś są konfidenci, których często można spotkać w oknach boków z telefonem przy uchu .. swoją drogą ta postać od pierwszego spotkania wydała się w c..j podejrzana :)

Telimeno, Joanna nie bratala sie z Niemcem, jedynie wykonala ruch w rozpaczy, desperacji, aby ocalic Roze. Jasnym jest jaki los spotykal takie dzieci i ludzi je chroniacych. Czy w imie honoru, ktory teraz oceniasz miala strzelic sobie stope i pozwolic zabrac dziecko co skutkowaloby tez zabraniem jej ? Zauwaz, ze rodzina tez nie sprawdzila sie wsparciem, na slepo dali wiare. Joanna natomiast izolowala ich od wiedzy, ktora zabijala. Szukala pomocy innej, jednak to Niemiec przyniosl leki i zywnosc, choc mogl naslac rodakow. Wyrok zapadl pochopnie (dla oddania sprawiedliwosci trzeba powiedziec, ze zasadnosc takich egzekucji raczej sprawdzano w wyniku obserwacji, tutaj uwierzono przypadkowym donosom). Piszac "zawsze jest inne wyjscie" co dokladnie mialas na mysli? Co wiesz o strachu i wojnie, poswieceniu? Co jestes/ bylabys gotowa oddac dla gwarantowanej ochrony zycia. Czy ominelas poczatek filmu, ktory nakresla obraz strachu, braku mozliwosci, milosc i oddanie mezowi, koniecznosci bratania sie ze zlym losem ? Na koniec nie oddaje Rozy ot po prostu zeby miec ja z glowy, przekazuje ja bowiem do bardziej bezpiecznego miejsca, to tez odczytujesz jako naganne? Btw w obozie koncentracyjnym kobiety malowaly policzki sokiem z buraka za skorki od chleba dla ciezarnej z obozie - make up byl dla Niemcow rzecz jasna, ciezarna przezyla, czy to tez mozna oceniac ? Tyle o fabule i Joannie, ktora niby tak latwo oceniac. Film sam w sobie dobry.

najlepiej to ty szanowna uzytkowniczko zastanow nad ty co napisalas
- najlepiej jjako czlowiek
Joanna dzialawa bez namyslu - zagrozone bylo zycie tej dziewczynki
i ona chciala to zycie w tamtej chwili ratowac
No i my tej wojny nie wygralismy
oczywiscie Niemcy otatecznie zostaly pokonane - ale do zwyciestwa byla potrzebna czesc europy i Usa

dzięki za zdradzenie zakończenia.... od dziś masz komputer? nie wiesz że piszę się najpierw SPOILER i dopiero potem takie informacje.

Blazej_Bernat już napisał a ja powtórze. Zastanów się dwa razy zanim znowu "z partolisz" komuś przyjemność oglądania.

Myślę, że motywy Joanny były oczywiste i właściwe. Nie kolaborowała, oddała się temu żołnierzowi aby uratować życie dziewczynki i swoje.
Poza tym myślę, że nie nam oceniać jej postępowanie, czy też funkcjonowanie podziemia. Do cholery, to była wojna. Inna rzeczywistość, walka o przetrwanie. Nikt z nas nie ma pojęcia, jak sam by się zachował i możemy jedynie mieć nadzieję, że bylibyśmy równie odważni i szlachetni, co filmowa Joanna.
A co ona mogła wtedy powiedzieć na swoją obronę? Myślicie, że kiedy wykonywano wyroki na kolaborantach, to oni nie twierdzili, że są niewinni?
Ludzie, którzy działali w podziemiu oddawali swoje życie za ojczyznę, więc niech mi ktoś powie jakie my mamy prawo odsądzać ich od czci i wiary, tylko dlatego, że zdarzały się pomyłki?
Mam wrażenie, że niektórzy nic nie zrozumieli z tego filmu, a myślałam, że jego przesłanie jest dość czytelne i nieskomplikowane.

ten przypadek był niestety nieporozumieniem ale wyroki skazujące za kolaborowanie i sypianie z Niemcami były słuszne. Należało się puszczalskim. A po za tym nie sądzę żeby ot tak padały wyroki na podstawie byle donosu ktoś tu naciągnął rzeczywistość. Miej chłopcze trochę szacunku do bohaterów z podziemia bo poświęcili swoje życie i swoją młodość za wolną Polskę.

"bohaterów z podziemia bo poświęcili swoje życie i swoją młodość za wolną Polskę"
i po co? od marca drożeją bilety, od nowego roku prąd, o taką Polskę walczyli ? pewnie teraz się przewracają w grobach jak patrzą na naszą mocno zdeprawowaną młodzież (może nie wszyscy ale jednak większość). Podatki rosną, za wszystko płaci się podwójnie, niedlugo wchodzi podatek od sniegu i deszczu.

(...) a wracając do tematu, Joanna oddała się niemcowi z konkretnego powodu. Na pewno nie była to łatwa decyzja. Z pewnością trudna dla niej samej. Opuściła ją nawet rodzina. Myslę, że postawa bohaterki filmowej jest godna pochwały.

"Nie wygralibysmy tej wojny gdyby kazda kobieta postępowała tak jak Joanna"
Myślę, że wręcz przeciwnie, miała ona więcej odwagi niż nie jeden człowiek. Za samo ukrywanie żydów groziła wtedy kara śmierci.

Dziwne jest to, że wszyscy skupiają się na kobiecie, która przespała się z okupantem aby ratować innego człowieka, a nikt nie potępia tego gwałciciela, który wykorzystał sytuację ? Przecież nie dość, że wykorzystał swoją pozycję, wiedział że ona nie może się nawet obronić w oczywistej sytuacji, to przecież na dodatek jest żoną jakiegoś mężczyzny ! Joanna nie zdecydowała się na kontakty "damsko-męskie" jak jej koleżanka z poczty, a przecież w tej sytuacji to byłoby najłatwiejsze. Dopóty dopóki mogła to starała się pracować (sumiennie), nie wyprzedawała swojego majątku, który był dla niej bardzo cenny. A co mnie osobiście ruszyło to sam fakt, że do końca nikomu się nie poskarżyła, nawet rodzinie, co ją spotkało, a tak byłoby najłatwiej. Przez co niestety taki był jej koniec.

Powiedz to takiemu rotmistrzowi Pileckiemu, który jako żołnierz AK dobrowolnie udał się do Auschwitz (specjalnie wszedł w łapankę) aby założyć tam ruch oporu i pozyskać dla Komendy Głównej informacje o panującej tam sytuacji. Ponadto w 1943 po trzech latach przebywania w tym straszliwym obozie udało mu się uciec z 2 kolegami. Był on pierwszym autorem raportów dotyczących tego co tam się działo (to nie było wtedy jeszcze powszechnie widziane)
Zmarł w 1947r. zakatowany przez twoich towarzyszy za działalność na rzecz jedynego legalnego Rządu Polskiego w Londynie i gen. Andersa.
To co piszesz jest wręcz ohydne.

Nie do końca prawda z tym goleniem głowy. Zawsze najpierw delikwentka była ostrzegana. Przecież zdarzały się sytuacje kiedy do mieszkania wkwaterowano jakiegoś nazistowskiego buca ktory terroryzując rodzinę dostawał wszystko co chciał. Proszę nie mówić że można było się postawić. Gdyby AK (czy nic nie ujmując AL) miało golić w tej sytuacji głowę każdej kobiecie która spała z Niemcem to fryzura na Sinead O'Connor byłaby standardem. Prosze zwrócić uwagę na rolę dozorczyni. Ona doniosła AK na Joanne tak jak wcześniej doniosła Niemcom. I co ? Żadnej rozmowy ostrzegawczej z nią nie przeprowadziła? Proste jak budowa cepa: miała ochotę na mieszkanie i dostała co chciala. Film łapie za serce ale przerysowuje pewne sytuacje. Nie rozumiem np. dlaczego Joanna oddaje dziecko. Mieszkanie było całkowicie bezpieczne. Ten oficerek wiedział juz o dziewczynce, nawet przysłał leki. Dolary przeciwko orzechom że żaden żandarm by tam już nie zapukał. Joanna straciła męża ale zyskała dziecko więc było dla kogo żyć. Bohaterka ginie w górach, co wyrywa serce z futryny, tylko powstaje pytanie: po co ? W naszych czasach za łatwo skacze się pod pociąg, strzela w usta, podcina żyły. Ludzie w tamtym czasie szanowali życie bo śmierci było pod dostatkiem. Po wojnie wiele kobiet zostało zgwałconych przez Rosjan i co ? Golono im głowy? Gdyby wszystkie miały zamarzać w górach to wyciąg na Krupówkach by sie chyba zatarł.

Pytasz dlaczego oddaje dziecko? Bo przechodzi załamanie nerwowe i nie ma już siły, żyła całymi miesiącami nadzieją, że jej mąż żyje, i nagle dowiaduje się, że do tej nadziei nie ma już prawa. Dostaje okrutną karę za to, że próbowała wszystkimi możliwymi sposobami ratować bezbronne dziecko. Po wyroku zapada w letarg i nie umie / nie może już zadbać o swoją Różę, a w takiej sytuacji może tylko sprowadzić na nią niebezpieczeństwo. Więc oddaje ją tam, gdzie ma szanse przeżyć - z miłości. A sama już wtedy nie ma powodu by żyć - i jedzie w góry....

No to nieracjonalne zachowanie jak na kobiete. Miejsce męża zajął dzieciak. Żadna kobieta w takiej sytuacji by sie nie poddała. Myślę że to co doprowadziło do oddania dziecka i samobójstwa to był przedwojenny polski honor rodzinny (negatywna cecha według mnie). Uznała że zhańbiła nazwisko, chciała się oczyścić z zarzutów, jakoś ukarać się za to co przyniosła rodzinie. To co robi robi na zimno, nie zalewa sie łzami, nie mdleje. Wie co ma robić bo tak ją wychowano. Mało realistyczny koniec.

A ja myślę, że Kslawka ma rację. Joanna pozostaje bez środków do życia z wizją utraty mieszkania i szans na prace z ogoloną głową, na dodatek traci ukochanego mężczyznę i pohańbiona wpada w depresję. Wiedząc, że nie da rady zająć się dziewczynką robi to, co robi.

Już prędzej uwierzę że truje siebie i dziecko jak w "Placu Zbawiciela". Za dużo opanowania, ona wręcz wykonuje na sobie wyrok by tak rzec "w imieniu Rzeczypospolitej..."

TY komuchu !!:)

Zachowanie tych przedstawicieli podziemnej Polski było wręcz niezrozumiałe. Od razu wykonali wyrok ogolenia głowy na bezbronnej kobiecie, bez możliwości obrony, a przecież to był sąd (możliwe, że źle usłyszałem). Ciekawe skąd wiedzieli o obcowaniu płciowym ? Sąsiadka była kapusiem to fakt i ona tylko widziała wchodzącego Niemca i wychodzącego nie wiedziała co się działo w środku. Widziała tylko jak Niemiec mówił Joannie o mężu i moment przytulenia się to wszystko. Rozumiem, że na takiej podstawie podziemna Polska skazywała własnych obywateli. Nie może być już dobrych Niemców ? Nie mówię o tym akurat ale ogólnie ? Wszystkich do jednego wora wrzucali, a sami po wojnie służyli w Ludowemu Wojsku Polskiemu.

W czasie wojny mojej babci oficer niemiecki przynosił leki i jedzenie za szucie ubrań dla żony, to też pewnie dla podziemnej Polski była kolaboracja ? Jak w każdych czasach byli ludzie i ludziska.

Czlowieku, wrzucaj dalej wszystkich do jednego worka, bo widziales film, w ktorym paru tak postepowalo... "a sami po wojnie służyli w Ludowemu Wojsku Polskiemu. " Poczytaj moze jak ich do tego zmuszali? jak torturowali ich rodziny. Polska podziemna walczyla o nasza, dzisiejsza wolnosc, z Niemcami, Ukraincami, Rosjanami.

A dlaczego nie wyjaśniła, że przetrzymuje dziecko?

Ty czlowieku wiesz co ty piszesz? szkalujesz podziemie, ktore ginelo za wolna Polske... Wrzucaj wszystkich do jednego worka, bo na filmie widziales taka sytuacje, "towarzysze" ich gonili, bo byli zagrozeniem, dla ZSRR, ktorzy okupowali Polske, zabijali zolnierzy AK, poniewaz walczyli z ich okupacja podczas II wojny i po, jestes glupcem. Ci twoi towarzysze, gwalcili cale wsie, mordowali polskich oficerow, zsylali ludzi na Syberie od czas Syberii, choc wtedy inaczej sie nazywali. Komunizm wymordowal na swiecie 100mln ludzi, poczytaj sobie o rzezi w w Kambodzy.

Gościu nie praw mi tu kazań na temat AK ! Złote myśli zachowaj dla siebie. I już ich tak nie broń, aniołkami to oni nie byli !

Ak aniolkami nie bylo, tak sie twierdzi, jezeli jest sie lewakiem, albo wierzy w slowa Ukraincow, jak rzekomo mordowali Ukraincow, bo w ten sposob chca wybielic rzez Wolynska. AK wiadomo, ze nie postepowalo zgodnie z Biblia, bo byla wojna.