PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=684569}
7,1 5 290
ocen
7,1 10 1 5290
7,7 9
ocen krytyków
Joanna
powrót do forum filmu Joanna

Miałam przyjemność zobaczyć film na festiwalu Transatlantyk w Poznaniu - 3 sierpnia w sobotę.
Byłam bardzo ciekawa tego dokumentu - niedawno przeczytałam książkę "Chustka", która
złapała mnie za serce tak mocno, że od razu weszłam na bloga Joanny - przeczytałam go od
odeski do deski - jest tam wiele pięknych zdjęć min. Jasia, chustki i Niemęża - które nie znalazły
się w książce.
Przechodząc do rzeczy: na premierze dokumentu była także obecna reżyserka - Pani Aneta
Kopacz, która po seansie odpowiadała na pytania. Miał być także autor muzyki pan Kaczmarek -
ale niestety nie dotarł.
Dokument ma jedynie 45 min, które niestety bardzo szybko mi zleciały - nie mogłam się
napatrzyć na Joanne, jej synka Jasia. Tak jak napisałam w tytule - film mnie zaskoczył i muszę
powiedzieć, że jest to zaskoczenie pozytywne. Sądziłam, że klimat filmu będzie osnuty chorobą
Joanny, liczyłam na dość ponury, patetyczny nastrój... W filmie nowotwór faktycznie "unosi" się
nad bohaterką - ale nie zdominował on całego dokumentu. Ta śmierć "wisi" w powietrzu - ale
głównym motywem jest życie. Widzimy Joanne i jej rodzinę przy codziennych czynnościach -
bawiącą się synem, piszącą coś w rodzaju "przewodnika życiowego" dla Jasia, Joanne z rodziną
na wakacjach, Joanne czekającą z synem i Niemężem na szpitalnym korytarzu.
Zaś przede wszystkim urzekł mnie humor w tym dokumencie - choć pewnie nikt by się tego nie
spodziewał. Sprawcą humoru jest oczywiście Jasiu, syn Joanny - niezwykle wygadany,
inteligentny jak na swój wiek. Rozbawiła mnie szczególnie scena - gdy Jasiu zwierza się mamie -
"że jak Pani nauczycielka go denerwuje, włącza jakiś film na lekcji, a on się nie może skupić - to
tak cichutko mówi sobie pod nosem - ku*wa, ku*wa..." Joanna: "Poważnie?!"
Albo, gdy Joanna z Jasiem jadą zawieść kwiatki ukochanej syna. Joanna: "Ale co Ci się w niej
tak podoba? Czym odróżnia się od innych dziewczyn?" Jasiu: "Wyglądem".
Niekwestionowaną gwiazdą filmu jest właśnie Jaś - czaruje w tym filmie swoimi dziecięcym
urokiem.
Z bardziej przejmujących scen filmie - zapadła mi właśnie scena, kręcona przez ekipę z ukrycia.
Reżyserka potem powiedziała, że Joanna i jej bliscy nie wiedzieli wtedy, że nadal są filmowani.
Jest już wieczór, kamera "zagląda" do okna wakacyjnego domku bohaterów. Janek siedzi i płacze
przy stole, ktoś - potem okazuje się, że mąż Joanny - trzyma go za rękę. Joanna stoi tuż za nim.
Janek płacze i patrzy przez okno - wydawać się może, że wprost na kamerę.
To nie jest film przegadany. Autorka przede wszystkim operuje obrazem. Obrazy są tak
sugestywne, że nie trzeba wiele więcej. Mamy długie sekwencje obrazów Joanny - rozmyślnej,
przechadzającej się wśród natury, leżącej, jakby bezsilnej na kanapie.
Dałam 7|10 - bo po seansie czuję lekki niedosyt - chciałabym więcej Joanny jej rodziny.
Reżyserka mówiła, że miała ogromną ilość materiału - ale do filmu wybrała tylko nieliczny - żeby
właśnie dopasować się do tego "przekazu obrazem". Mi jest osobiście trochę mało, ale rozumiem
zamysł reżyserki i jestem bardzo wdzięczna, że ten film powstał. Film, jak podkreśliła
Aneta Kopacz powstał dzięki wielu ludziom, którzy uzbierali ponad 30 tys. To pokazuje jak bardzo
ludzi poruszyła historia Chustki.
Dla mnie zarówno blog Joanny, książka, jak i film - to przede wszystkim jest historia o miłości. Do
syna, Niemęża i życia. To mnie zauroczyło.
Na koniec jeszcze dodam - jak ktoś zauważył w rozmowie z Anetą Kopacz po seansie - w tym
filmie wrażliwość bohaterki miesza się z wrażliwością reżyserki.
P.S. Na razie film będzie "szedł" drogą festiwalową, później będzie można go kupić na dvd.

MadamedePompadoure

nie moge sie nadziwic ze powstal taki film. z jednej strony dazyla do tego Joanna, widocznie miala parcie na szklo, a z drugiej hiena Aneta Kopacz potrzebowala materialu ktora pozwoli o niej uslyszec. i udalo sie. tematyka umierania sama w sobie przyciaga publicznosc a choroba onkologiczna tylko podsyca ciekawosc. blogi osob chorych na raka ciesza sie ogromna popularnoscia. czytaja je hieny zadne sensacji. a gdy pojawaiaja sie na nich zdjecia liczba odwiedzajacyh wzrasta. nie wiem jak mozna filmowac z ukrycia tak intymne chwile umieerajacej kobiety i pozniej robic z tego film. gdzie podziala sie moralnosc tej osoby? z kolei ci ktorzy pisza ze ogladali film i ze im sie podobal nie sa lepsi. jak cos takiego moze sie podobac??

wujciowariatuncio

a o czym według ciebie można kręcić dokumenty? wiesz, kiedyś były takie czasy, ze najpierw musiałeś skonsultować temat dokumentu z organem wyższym, ale się na szczęście skończyły, o wartości dokumentu nie świadczy temat lecz sposób ukazania, dlatego większość dokumentów nt. choroby nowotworowej jest po prostu słaba, jak w przypadku innych tematów, Joannę chętnie obejrzę i nie będę czuła się hieną

Pani_Blue

dokumenty mozna robic na kazdy temat (i prosze mnie tu nie porownywac do jakiejs cenzury, widze, ze nie rozumiesz mojego przekazu), ale,jezeli ktos nazywa sie artysta, to nie powinien przekraczac granicy dobrego smaku i miec jakas etyke zawodowa. film, co wiem po obejrzeniu samych zajawek, przedstawia sceny bardzo intymne. wchodzac z kamera w takich chwilach rezyserka wchodzi z buciorami w zycie tej rodziny i to w "imie sztuki". byc moze glowna bohaterka byla troche ekshibicjonistka, ale to jednak nie usprawiedliwia Anety Kopacz. oczywiscie, ze inne filmy o chorobach nowotworowych beda nudne w porownaniu z tym hardocrem. co prawda nie mam rozeznania w temacie, ale widze ze trafilam na prawdziwa koneserke. biorac pod uwage bardzo "soczysta" tematyke tego filmu: umieranie, strach, rozpacz, rak itp itd sklecenie paru "artystycznych" migawek (synku odchodze, mezu nie chce cie zostawic) nie jest wyzwaniem dla mistrza tylko dla hieny. taka tematyka zawsze bedzie bardziej interesujaca niz tysiac innych.

wujciowariatuncio

czyli Kieślowski wchodząc z buciorami na porodówkę (w czasach gdy nawet mężowi nie było wolno), a potem podejmując tematykę tego rodzaju hien ("Amator") nie jest artystą? no to i Antonioni też nie jest... itd. Artystą jest ten kto dogadza wrażliwości (już bardzo dojrzałej, niezmiennej) wujcia atuńcia, pogratulować stopnia megalomanii!

Pani_Blue

a wiec "Amator" to film dokumentalny... to dopiero nowosc hehe
niestety problem polega na tym, ze jezeli hiena Kopacz moze sobie robic filmy jakie chce, to ja moge sobie tez to komentowac. to jest tzw wolnosc slowa. do mnie taki "artyzm" nie przemawia. nie jestem tez zadna sensacji osoba, ktora nie ma nic innego do roboty niz podgladanie umierajacej na raka osoby, obdzieranej z resztak godnosci. a najlepsze jest to, ze to co Kopacz pokazala w filmie to podobno nie sa najbardziej intymne sceny, jakie kazala krecic. w wywiadach opowiada, ze byly jeszcze lepsze jazdy. jakim czlowiekiem trzeba byc, zeby tak bezczelnie kogos podgladac i to jeszcze w tak tragicznej sytuacji? no ale ok nie kazdy to rozumie, nie mam zalu do osob ograniczonych, to nie ich wina

ocenił(a) film na 7
wujciowariatuncio

Joanna na ten film się zgodziła i na prywatnym pokazie było zadowolona. Lepsza jest milczeniem. Z pieniaczami, którzy nie wnoszą nic ciekawego do dyskusji, jak Ty, nie warto rozmawiać. Widać, że musisz koniecznie z kimś sobie pogadać Panie Ograniczony. Pierwszy i jedyny raz odpowiedziałam na Twój post. Idź szukać zainteresowania swoją osobą gdziesz indziej. Jest tyle forów, gdzie możesz przelewać swoje frustracje :)Pozdrawiam

MadamedePompadoure

poznanskie preferencje filmowe hehe

ocenił(a) film na 9
wujciowariatuncio

"film, co wiem po obejrzeniu samych zajawek" - nie widziałeś filmu to się nie wypowiadaj.

polakita

nie jestem hiena to nie ogladam takich filmow
do osob ktore lubia podgladac umierajace osoby: jestescie chorzy!

ocenił(a) film na 9
wujciowariatuncio

Widać że nie zrozumiałeś zupełnie tego filmu, ale ty go po prostu nie obejrzałeś. Ja byłam na pokazie dokumentów, nie wiedziałam że to będzie film o osobie ciężko chorej, doszło to do mnie dopiero w połowie filmu, ta prawda jest stopniowo odsłaniana. Film jest zrobiony bardzo delikatnie, jest o miłości do rodziny, o miłości do życia i o tym jak ważne jest cieszenie się z każdego dnia. O chorobie i umieraniu w firmie jest bardzo niewiele, nie wiem co widziałeś w trejlerze.

Może wiesz że każdy z nas kiedyś będzie musiał odejść na jakąś chorobę, tak więc ten film jest o każdym z nas...

polakita

dokladnie, film wg mnie nie mial pokazac tego jak wyglada czlowiek w fazie agonalnej, tylko jak nalezy cieszyc sie chwila i zyciem, jak smakowac to co jest, bo w kazdej chwili moze sie skonczyc.

ocenił(a) film na 7
Justka1985_filmweb

Dokładnie tak! Czytając "Chustkę" miałam wrażenie, że to historia jak pięknie żyć, jak kochać swoje dziecko i cieszyć się każdą chwilą. Jak zwykle wypowiadają się Ci, którzy ani nie przeczytali książki ani nie widzieli filmu!
Mnie bardzo cieszy nominacja do Oscara!

ocenił(a) film na 1
MadamedePompadoure

Jest jeszcze drugie dno w tym wszystkim.
Blog Joanny, z którego po jej śmierci usuwane były niewygodne wpisy.
M.in. "20 maj 2011 - Muszę powalczyć (Li jest prawniczką) o wyciągnięcie Piotra z aresztu, jest przecież jedynym żywicielem rodziny! "- tego już nie ma, w książce też nie znajdziesz.
Zastanawiam się czy nie ciekawszy byłby film o tym niemal niemym bohaterze filmu (ciekawe czy jakieś tantiemy za film tez dostanie tak jak za książkę?).
Ściganym listem gończym (pewnie za nic), ukrywającym się 6 lat oszuście matrymonialnym, nie płacącym alimentów na własne dziecko. Potem już to, co oficjalnie- portal randkowy, Joanna, ślub, zmiana nazwiska (kolejna?),śmierć J, fundacja "ona by tego chciała".
Teraz więzienie- podobno za gwałt, kolejna sprawa w toku.
Może pani Kopacz pokusi się o dopowiedzenie dalszego ciągu tej historii?

ocenił(a) film na 7
bejunio

Wiem tylko o tym, że Piotr poszedł do więzienia za gwałt. Ktoś się kiedyś na ten temat wypowiadał na jakieś stronie. Joanna była inteligentną kobietą - skoro wiedziała jakie zarzuty ciążą na Piotrze, a mimo to z nim była, polegała na nim - to znaczy, że miała ku temu powodu. Być może jest niewinny, może winny. Nie umniejsza to, że wspaniale opiekował się Joanną, z całkowitym oddaniem - co potwierdza wiele osób. Myślę, że Joanna wiedziała co robi. Oszust matrymonialny nagle staje się jedynym żywicielem rodziny? Coś się tu nie klei...
Dla mnie Chustka przepięknie pisała o życiu, miłości do syna i męża. I wspaniale walczyła z chorobą. Nic innego mnie obchodzi. To takie polskie, żeby na podstawie szczątkowych informacji osądzać kogoś. W tej sprawie jest wiele znaków zapytania.

ocenił(a) film na 7
MadamedePompadoure

Poszperałam jeszcze w internecie o Piotrze. I faktycznie nie wygląda to ciekawie. Jedno przewinienie można uznać jako pomyłkę sądu, niestety Piotr jest oskarżony także o oszustwa. Pod artykułami wypowiadają się kobiety, które zostały przez niego oszukane.
Najbardziej dobiły mnie informacje, że Piotr wyczyścił mieszkanie po śmierci Chustki i że Jasiu nie dostał pieniędzy z sprzedaży książki! Podobno mama Chustki sądzi się z nim. Niestety, działalność i cel Fundacji staje się wątpliwy. Prawdziwy cel. Ja osobiście nie przekazałam bym tam swoich pieniędzy. Niestety, w świetle tych informacji ludzie mający styczność z fundacją nie są godni zaufania. Tego typu organizacje nie powinny mieć ani jednej rysy na wizerunku. Zastanawiam się dlaczego tą sprawą nie zajmie się telewizja? Ktoś w komentarzach wspominał, że rok temu jakiś reporter Uwagi węszył w sprawie Piotra.
Wszystko to jest potwornie smutne... Jeszcze mogłabym uwierzyć, że Piotr jest niewinny w sprawie gwałtu, ale ilość jego szwindli i problemów z prawem, każe niestety zdjąć różowe okulary... Bardzo mnie ta sprawa zasmuciła.... Szczególnie żal mi Jasia.

ocenił(a) film na 5
MadamedePompadoure

Widzisz właśnie, to wszystko komplikuje odbiór filmu i książki. Bo albo Joanna nic nie wiedziała albo wszyscy byliśmy robieni w konia przez długi okres czasu. A film pojechał na festiwale i nikt dosłownie nikt tego nie wyciągnął na światło dzienne. Gdzie mniejsze czasem niejasności czytamy na pierwszych stronach gazet itp. Pani reżyserka tez milczy. Wszyscy milczą, a ktoś tantiemy dostaje. Sprawa nie pachnie.

ocenił(a) film na 7
bejunio

Bejunio, a czy masz może dostęp do oryginalnej wersji bloga? Pozdrawiam

ocenił(a) film na 1
aasja

Pomyłka moja- ten cytat jest o innym Piotrze i jest na dostępnym blogu.
Obydwu panów łączy fakt, że siedzieli w więzieniu i byli z niego wyciągani przez partnerki.
Poza tym Joanna by nie napisała publicznie, że jej drugi mąż to kryminalista.
Trudno teraz określić co jest "oryginalną wersją bloga" skoro jej mąż miał ( ma?) do niego dostęp i go "poprawiał".

ocenił(a) film na 7
bejunio

aha, dzięki za odpowiedź.

ocenił(a) film na 9
wujciowariatuncio

Ale zajawek sobie nie mogłeś odpuścić, co? Na co, ośle, liczyłeś?

wujciowariatuncio

"z jednej strony dazyla do tego Joanna, widocznie miala parcie na szklo,..."
Naprawdę niezły hejt. A może nekrohejt?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones