to trzeba było kupić sobie wiadomo, ale ubezpieczenia zdrowotnego to już się nie chciało kupić. amerykanom w dupach się poprzewracało od tego dobrobytu. najpierw iphone, auto, a ubezpieczenie nieważne. a potem idzie taki i terroryzuje ludzi bo jemu się należy za cudze.
Sęk w tym, że John Q cały czas uważał, że te ubezpieczenie jest. Widać, że chyba nieuważnie oglądałeś albo post napisany pod tezę.
Poza tym:
Samochody i domy to w USA taniocha, zresztą przecież już na początku jest powiedziane, że jego rodzina ma poważne problemy finansowe - za jeden samochód nie została zapłacona jakaś rata i został odebrany, dom równie dobrze mógł być odziedziczony/wynajmowany(odrobiny początku nie widziałem, więc to też moglo być wyjaśnione) - w Polsce jest to prawie niespotykane, ale w USA wynajem mieszkań i domów jest bardzo popularny. Nie pochwalam tego co zrobił, ale służba zdrowia w USA jest chora(w takiej Polsce też ale z innych powodów). Poza tym cały czas uważał, że ma pełne ubezpieczenie!
Film przedstawia niesamowicie istotny problem przed 'Obamacare' - ubezpieczenia nie miało dziesiątki milionów Amerykanów, dodatkowo 50% bankructw w USA jest z powodu wydatków za leczenie. Teraz pewno się to trochę pozmieniało chociaż nie śledziłem tego tak uważnie. Z tego co wiem cudów jednak nie ma.
Poza tym jak powiedziałem jest to niezmiernie istotna kwestia, a przecież tak mało filmów ją porusza. Ile wysokobudżetowych filmów poruszała tę kwestię?
Miło przeczytać na tym forum rzeczową odpowiedź.
Wczoraj po raz pierwszy obejrzałem ten film i zrobił na mnie pozytywne wrażenie. A o głównym bohaterze z pewnością nie można powiedzieć tego co napisał krupy.
Nie rozumiem tego zdziwienia, że jak są biedni to nic im nie przysługuje. Oni są prawie jak bezdomni! Kogo interesuje życie jednego czarnego biednego dziecka? Takie jest życie i jak ktoś się jeszcze z tym nie pogodził to znaczy, że sam nigdy nie był w takiej sytuacji. Według mnie film robiony dla dziewczyn, żeby miały sobie do czego popłakać jeśli mają na to ochotę.
Dlatego właśnie na początku chciałam ocenić ten film nawet na 8. Pierwszy raz poruszona została tak dosadnie kwestia ubezpieczeń w Stanach. A potem okazało się, że to strasznie słaby film jest. Nie można z widza robić aż takiego przygłupa i karmić tak słabymi tekstami, dialogi strasznie marne, scenariusz równia pochyła w dół. Ogólnie film aż szkoda, że tak słaby.
Poza tym zakładnicy powinni być trochę jednak przerażeni, a nie rozbawieni jak uczestnicy Familiady. Tyle.