Dedykacja "For Sasha" ("Dla Sashy") pojawia się wśród napisów końcowych (jest to córka reżysera Nicka Cassavetesa).
Film śliczny, trochę nieobiektywny i nakręcony tak, by widz był tylko "po jednej stronie" (typowo po amerykańsku), ale mimo to baaaardzo mi się podobał 9/10.