Przed chwilą obejrzałem te cudo i się zastanawiam co to miało być ?
Bez ładu i składu, film o niczym podjęto około 6-7 wątków i nic z nich nie wynikło,
pomoc koledze, pomoc przyjaciółce, wygrana i strata w kasynie, marzenie o korsyce, bogaty małolat, obława na nicka.
Każdy z wątków ledwo dochodzi do połowy i nagle się urywa, i to w taki sposób że nie wiadomo o co chodzi. Nie ma, ani ukazanego jakiegoś początku wątku, ani jego zakończenia, niby coś wiemy ale nic nie wiemy. Całość tworzy jakieś wybrane losowe perypetie z życia spłukanego gościa po 40...
Dałbym 1, ale ostatnia walka i akcja w hotelu były spoko