Przez cały film siedziałam i nie mogłam się skupić na fabule, bo przed oczami miałam sterty drewna próbujące grać ludzi. Nawet Samuel L. Jackson nie uratował tego filmu. Polecam jedynie jako komedię: "Kocham cię. Odkąd skończyłem pięć lat jesteś dla mnie całym światem" - ha! dobre! Albo "Portal prowadzi do chin", a potem "Witaj w Tokio!"....