Myślę mam chwilkę, obejrzę...pierwsza część niczego sobie, może nie majstersztyk, ale całkiem przyjemnie się oglądało, a tutaj... dziadek, wnuczka, zły pan w finansach, w pytę różnych dinozaurów,giną, żyją, główny bohater jest niczym supermen niewrażliwy na lawę, on ją rzucił, nie.. ona jego, dziadek jeszcze ciepły a wnuczka tuli się do nowego potencjalnego tatusia, superdino, który udaje omdlenie, a najbardziej poruszające w filmie były...napisy, poruszyły mnie do tego stopnia, że wstałem z fotela i dziarsko ruszyłem do wyjścia