Wystarczy za dinozaury podstawić sobie "uchodźców" i mamy nowy sens "dzieła". Mamy uchodźcę umierającego na brzegu. Mamy dzikich wśród ludzi. MAmy aktywistów ratujących "dinozaury". A na koniec budująca puenta: musimy nauczyć się żyć z dzikimi zwierzętami. WOW. Kolejne osiągnięcie lewego Holywoodu.
mnie rozwalił motyw z twardą laską weteryniarz i piszczącym cieńkim głosikiem chuderlawym mameją.