Ten film to totalna porażka. Myślałem, że gorzej niż fallen kingdom nie będzie, myliłem się.
Ilość głupot poza skalą, tak jak poprzednia część, jest to gwałt na inteligencji istoty rozumnej. Tego można było się jeszcze spodziewać, ALE!
Ilość wątków, ich przedstawianie i wprowadzanie. Scenariusz pisało zupełne beztalencie. Ellie spotyka się z Alanem i już po kilku sekundach pyta ją o rodzinę. Natychmiast pomyślałem "oho, zaraz będzie o rozwodzie". Oczywiście nie myliłem się. W 20sek otworzyli sobie furtkę żeby spiknąć Alana i Ellie. Po co? Oczywiście chodziło o zrobienie fanom dobrze.

To jest największa wada tego filmu. Tona obrzydliwie i obłudnie zaserwowanej "nostalgii". Co druga scena to jakieś nawiązanie, co drugi "żarcik" odnosi się do poprzednich części. Wracają ikoniczne dinozaury, tyranozaur oczywiście wygrywa walkę. Połowa filmu to granie na nostalgii fanów. Granie, dla samego grania. Zero subtelności, zero sensu. Pakowanie nam znanych motywów do ust łopatą na zasadzie "pamiętasz to widzu, twoje ulubione XYZ, kochasz to, żryj!".

Na koniec dinozaury, ah nieszczęsne dinozaury. Dostajemy ich całą masę, jeszcze nigdy nie było tylu gadów na ekranie i co... i nic. Każdy pojawia się tylko na krótką chwilę. Niewiele więcej niż w trailerze. Pokazać się, zabłysnąć na 30 sekund i zniknąć.
Ostateczny pojedynek giganotozaur vs tyranozaur. Krótki, nieciekawy, niewiele widać. Tyranozaur wygrywa. Dlaczego? Dlatego, że tyranozaur musi wygrać, żeby połechtać fanów.
W JW miało to jakiś sens. Kibicowaliśmy tyranozaurowi bo indominus był tym złym. Tym który zabijał dla przyjemności ludzi i inne dinozaury. A co złego zrobił giganotozaur? Nic, w całym filmie nie zabił żadnego człowieka, ani dinozaura. Wepchnięto go do scenariusza na siłę, tylko po to, żeby tyranozaur miał nad kim zatriumfować.

Rozczarowujący seans, okropne zwieńczenie serii. Marka na pewno nie umrze i niedługo usłyszymy o nowych projektach. Mam tylko nadzieję, że Trevorrow nigdy już żadnego nie tknie. Nie tylko jurassic park/world. Koleś nie powinien zbliżać się do jakiegokolwiek filmu.