Daje dobrze naciągana 5, miała być komedia a w zasadzie to sentymentalny dramat rodzinny. Mężczyzna siedzący 2 rzędy za mną w kinie płakał przez pół filmu jak bóbr. Osobiście film mi się niezbyt podobał, Omar świetny jak zawsze.
Bo się wczuł w film, to chłopaka wzruszyło. Każdy jest inny, niektórych (w tym mnie) do łez doprowadza śmierć zwierzęcia i płacz właściciela, a inni przechodzą to obojętnie. Tak już jest i nic z tym nie zrobisz.
Ciekawy przykład ze zwierzęciem. Napiszę od siebie, że ostatnio musiałam uśpić chorego psiego przyjaciela i wylałam tyle łez, że chyba zasoby mi się skończyły, bo jeszcze jakiś czas temu ten film by mnie szczerze wzruszył, a tymczasem ani łezki.
No właśnie, każdy przez swoje przeżycia odbiera różne filmy inaczej i to jest piękne. Każdy jest inny i trzeba szanować ich opinie. Pozdrawiam serdecznie ;)