Może nie tak dobry jak film Daniel o podobnej tematyce, ale to kawał solidnego, dobrego kina, a końcówka to już Tihiller wysokich lotów wbijająca w fotel
I nic cie nie zdziwiło? Jakim cudem w państwie muzulmanskim targanym konfliktami, jedzie sobie para jak gdyby nigdy nic. Nawet nie wspomnę że kobieta nie wpadła na to, że może wypadało by w takim kraju przynajmniej zakryć włosy, a ten osioł oczywiście musiał zrobić postuj na środku pustyni i jeszcze akurat 5min od miejsca gdzie mieli mieć ochronę policji. Oni w ogóle jak jechali do tego kraju to myśleli że pewnie tam na pewno nie porywają białych turystów.... Ten film to przecież jeden wielki facepalm