co można o tym filmie powiedzieć dobrego. No i trzeba odnotować aktorski debiut Shirley MacLaine. O reszcie lepiej zapomnieć. Film głupi, nudny i bezsensowny. Naiwna wydumana historyjka, która sprawdza się, być może, w opowiadaniu - humoresce, nie zawsze sprawdza się na ekranie. Purnonsens, brak logiki i śladowego choćby prawdopodobieństwa zdarzeń sprawia, że trudno jest dobrnąć do końca tego dziełka. Nigdy nie przepadałem za filmami Hitchcocka, bo uważam, że są naiwne, słabo nakręcone, roi się w nich od błędów technicznych i sytuacyjnych, a przede wszystkim były, i są, mocno przereklamowane, ale ten film to już jest całkowite nieporozumienie.