Ostatnio wróciłam do tego filmu, bo akurat mieliśmy fazę na filmy ze zwierzętami. Pamiętałam go z dzieciństwa jako bardzo fajny, i taki jest nadal! Autentycznie śmieszy, Belushi jest świetny, choć oczywiście z tym psem nikt nie miałby szans :-). Pies ukradł cały film dla siebie, po prostu jest fantastyczny! Fabuła jest przyzwoita, dialogi ciekawe, dynamiczna akcja. A scena w szpitalu nawet teraz mnie wzrusza, miałam łzy w oczach, kiedy Belushi płakał... Mimo że wiedziałam, jak się skończy. Film naprawdę warty obejrzenia!