Mowa o dziewczynie w krótkich czarnych włosach? Przecież to na oko piętnastolatka. Nie lubili jakoś nazbyt byłej żony, po prostu przerażeni byli prostactwem przyszłych nowych teściów i całym tym noworodzinnym galimatiasem. A religijna matka to esencja polki-katoliczki. Pije, bije, zdradza ale przysięgane było przed ołtarzem. To mąż przed Bogiem. I nieważne, że córka nieszczęśliwa, ma z nim być.

Oj, to nie znam aż tak skrajnych przykładów. Cała rodzina, 90% znajomych katolików, ale tak skrajnych przykładów, żeby Matka popierała syna alkoholika, zdarzającego jej córkę, to nigdy się nie spotkałem i jest to do granic przerysowane, nawet jak na katolickie standardy.
A to, że się nie lubi nowej wybranki syna(a raczej jej rodziny), nijak się ma do tego, że dążyli do zejścia się z byłą żoną, która byla alkoholiczką i go zdradzała.
Rozumiem pewne hiperbole, ale tutaj jest to aż do przesady przez co trudniej jakkolwiek połapać się komu kibicujemy, dlaczego i co sam film ma nam powiedzieć.