byłem z dzieciakiem (5-letnim), nie podobało mi się parę rzeczy w tym filmie:
1. rodzice Emmy są po rozwodzie, więc nie ma jej ojca - na szczęście dziecko tego nie
wyłapało i nie musiałem tłumaczyć czym jest rozwód przedszkolakowi
2. ojciec Kacpra przedstawiony jako niedojda, fajtłapa i ciamajda - co tam kto woli.
3. para głównych bohaterów ma kilka lat, co najwyżej sześć i myślałem że film powinien trafiać do takiej kategorii odbiorców - tymczasem w filmie parę razy silnie zaakcentowano dojrzewanie i miłość między nastolatkami. Rozumiem że w Skandynawii jest to normalne że przedszkolakom trzeba już do głów wbijać problemy które będą ich dotyczyły za parę lat, ale mnie to raziło. To nie ten czas i nie ta pora.
4. dzieci nie posłuchały dziadka i wszedłszy bez pozwolenia na latarnię dostały od niego opr (nieznacznie podniósł głos). Za chwilę dziadek przeprasza za swoje zachowanie, a dzieciaki zero skruchy, uznały że dziadek jest winny bo się zezłościł, a nie może bo się pewnie nabawią traumy i zwinie je Bavernet.
Poza tym dużo kolorów, bardzo ładne ujęcia, opiekuńczy dziadkowie, akcja która trzyma dzieci w napięciu.