Chyba nie trzeba nic dodawać. Znakomita fabuła, realizacja genialna, ogląda się rewelacyjnie. Doskonałe zwieńczenie.
Bez najmniejszych oporów dałem 10/10
Czy ja wiem, czy fabuła taka genialna? Wzięta z baśni 1001 nocy. Poza tym dość przewidywalna - od początku wiadomo było, że ten Merlock zdobędzie lampę i zostanie panem dżina. To była tylko kwestia czasu. Tak jak wiadomo było, że w końcu zostanie pokonany.
I garść bzdur, jak:
1. Gigantyczne skorpiony - chyba jakieś zmutowane, że sto razy większe od zwyczajnych
2. Skorpiony chodzące w jaskini nad strumieniem wody - przecież skorpiony żyją w suchym i gorącym środowisku, z dala od wody. Równie dobrze mogli tam dać inne groźne zwierzęta zamiast olbrzymich skorpionów.
3. Dlaczego dżin był dzieckiem? Zrozumiałbym, gdyby wcielał się w tę postać tylko wówczas, gdy człowiek pocierający lampę jest dzieckiem, ale on był dzieckiem dla każdego, kto go widział. To bez sensu. A w baśniach z 1001 nocy nie ma nic o tym, jakoby dżin przybierał postać dziecka lub wręcz nim był.
4. Sosjerka wyglądająca identycznie i mająca identyczny kolor i zdobienia jak lampa oliwna - no bez jaj.
5. Wielbłądy dwugarbne, a nawet jeden trzygarbny (nie istnieją wielbłądy trzygarbne) w Arabii, gdzie żyją tylko wielbłądy jednogarbne.
Wiem, że najpewniej dzieci i tak nie zwracają na to uwagi, bo nie wiedzą o tym wszystkim, ale twórcy tego filmu są dorośli i powinni wiedzieć takie rzeczy. Tak jak twórcy filmu "W pustyni i w puszczy" powinni byli dać tam słonia afrykańskiego, a nie indyjskiego.
Generalnie film nie był zły, bo mimo wszystko dawał trochę rozrywki, ale i mógłby być lepszy.