Szkoda tylko, że bez widma kary nie byłoby pojednania. Gdyby nie sprawa w sądzie i możliwa deportacja, to poszodowany prawdopodobnie by cierpiał w samotności, a być może po nim kolejni... przykre realia.
Tak, film może się wydawać nieco naiwny, ale powiem ci, że przemiana głównych bohaterów; zarówno chłopaka, jak i Niemca jest pokazana dość wiarygodnie. Wszystko dzieje się powoli, kroczek po kroczku, dialogi naturalne prawie jak improwizowane, reakcje, emocje postaci również. Nie to, co w wielu amerykańskich filmach, gdzie reżyser "nie ma czasu" na niuanse, rzetelne sportretowanie zmian zachodzących w bohaterach.
Dlatego chylę czoła przed tą niemiecką produkcją. A nie często mi się to zdarza.