I nie ładować do filmu jakieś dziwne owady (żuczki) tylko trzymać się ściśle komiksu Pana Christy. Wierze że kiedyś zobaczę Kajka i Kokosza w kinie i będę miał banana na ryju.
W tej animacji brakowało mi jeszcze tylko rapującego psa z animowanego Titanica...