najlepsza jak dotychczas rola Brada, i wcześniejsza w "Thelma i Louise", potem już było tylko gorzej. I występ Juliette, dla której Oscar to zdecydowanie za mało. Ta pani powinna mieć ich całą wystawę, potykać się o nie w drodze do kibla. Powinny jej wysypywać się z szafek kuchennych.
poprawka: zapomniałam o "Podziemnym kręgu". ARCYDZIEŁO. Potwierdza, że taki "rodzaj" Brada jest the best
Zarówno Brad jak i Juliette to wprost ikony kina. Za każdym występem zadziwia mnie talent tych osób. Jak można z tak niesamowitą precyzją wcielić się w postać zupełnie obcą prawdziwemu charakterowi? w tylu odsłonach? oklaski na stojąco.
Juliette ma coś w sobie, nie do podrobienia, zawsze miała, to się powtarza w jej kolejnych filmach, to jest w jej osobowości i to jest zajebiste
tak, ona jest w jakiś sposób bardziej prawdziwa i szczera od reszty aktorów. DO każdej postaci dodaje cząstkę siebie samej.
to wspaniałe, uwielbiam ją za to że jest najmniej aktorką z nich wszystkich, a jednocześnie postacią tak przekonywującą i wciągającą w swój stan psychiczny, swój świat. Jest oryginalna, można się w niej zakochać, albo odrzucić, nie pozostawia luki między dwoma biegunami. Jest przewidywalna w mimice, sposobie bycia, a jednocześnie wyjątkowa, jedyna taka, charakterystyczna. Nie chcę żeby zaskoczyła mnie czymś innym, odmiennym od tego czego się po niej spodziewam, z czym ją kojarzę - bo to ONA, nie chcę żeby się przerysowała inną mimiką, gestykulacją, a nawet wyglądem. Nie wyobrażam jej sobie w Mision Imposiible , czy Szybkich i Wścikełkych 12, to skomplikowana postać i wciąż nie wiadomo czy jest dziewczynką zauroczoną Robetem De Niro, uległą psychopatowi Pittowi, czy kobietą decydującą o swoim życiu
Jak nie oglądałaś,to obejrzyj serial SECRET AND LIES.W nim Juliette po raz kolejny udowadnia,jak świetną aktorką jest.Gra w nim panią detektyw-rzadko się zdarza,bym czuł taką antypatię do postaci filmowej...