Najpierw obejrzałem Batman vs. Superman potem wojnę bohaterów. Podczas oglądania tego drugiego odniosłem dziwne wrażenie, że gdzieś to już widziałem.
- Bohaterowie, którzy nadużyli kredytu zaufania społecznego
- chęć ograniczenia ich samowoli
- wezwanie do Parlamentu/ na zgromadzenie ONZ
- wybuch w budynku i masa ofiar
- bohaterowie stają przeciwko sobie
- jeden z nich stwierdza - a może nie mam racji-
- okazuje się, że za wszystkim stoi jakiś psychol
- w tle kwestia rodziców jednego z bohaterów
Dwa filmy jeden scenariusz...tak się robi pieniądze.
Tylko, że w Kapitanie motywacje nie są sztuczne, bohaterowie rozmawiają, no i pokazują emocje. Tak o dwie klasy lepiej niż u konkurencji.
Ciekawe jest to, że w tym samym momencie ktoś stwierdził zekranizujmy akurat ten komiks ;) w przypadku Marvela spoko tam te filmy są że sobą powiązane, ale Superman i Batman...