Czytam teraz książkę "Operacja Geronimo" której autorem jest były żołnież SEALS Navy i jeden z
rozdziałów poświęcił tej akcji. Zarówno jej opis, jak i zgodność z faktami znalezionymi w internecie
musi prowadzić do wniosku że można zrobić dobry film RZECZYWIŚCIE oparty na faktach i nie
epatujący jakimś napompowanym dramatyzmem. Moim zdaniem jest bardzo konkretny, ale dramat
sytuacji został przedstawiony w sposób pozwalający dobrze wczuć się widzowi w sytuację bohatera
i na wyciągnięcie własnych wniosków.