No właśnie. Aż dziwne, że nie ma takiego tytułu. Film ten zawsze mi się jawił jako sensacyjny z
swojego tytułu. A ten tytuł - Karate po polsku owszem, jest po polsku, ale jaki to mylny tytuł.
Główny bohater niby karateka, ale wykorzystuje kilka ciosów i kopnieć. Akcji mało... Bo takim
tytule można się spodziewać, że będzie efekciarsko, a tu inaczej. Mimo tego, że obejrzałem ten
film, to mi się on spodobał. Opowiada o społecznych obyczajach w wiosce, problemach
głównych bohaterów, do czego prowadzi stosunek z chamstwem i cwaniaczkami. Dla mnie to
taki dramat obyczajowy, który skłania do przemyśleń. Mimo, że jest pomieszany z filmem
sensacyjnym. Fajnie, że to tak pokazano. 8/10.
A zapomniałem o muzyce: Polska wariacja na temat Vangelisa. Niby trochę przegięcie plagiatowskie , ale mi się podoba. Najbardziej, jak Michał jedzie tym Chevroletem, a Piotr biega to wtedy fajnie jest rozbujana gitara.
Wczoraj katowałem ten film na kino polska, ogląda się szybko, jak na tamte lata - film z pomysłem, reżyser od ekstradycji wszak musiał dobre kino skręcić, auto na tamte lata kosmos, gra Buczkowskiego, urodziwej Dorotki i oczywiście ŚP Żentary!
Fajnie pokazana siła faceta, który jakby mógl to by calutką wiochę jednym kopem jak czak nors zbił, a wytrzymywał do jednego momentu wszystko!
No właśnie, wspominałem o tym chevrolecie, ale nie pisałem, że musiał być kosmos na tamte lata. Skąd one je mieli? Byłem niezwykle zdziwiony, gdy to widziałem.