właśnie tak. być może nie jestem jeszcze na tym poziomie filmowego wtajemniczenia, ale film zupełnie średni, przeciętny, jeden z tych neverending boring story, niektóre dialogi zabawne, a i owszem, ale gra jakaś zbyt taka naturalnie nienaturalna jak dla mnie, jeśli ująć to tak mogę. tak więc podtrzymuję - najlepsze rzeczy w tym filmie to były te kawy i te papierosy. o.