...mi pseudo-znawców filmowych, którzy na podstawie trailera oceniły cały film. Trailer pierwszej części też na kolana nie kładł. A końcowy produkt był super.
Nikt jeszcze nie ocenił tego filmu. Ewentualnie były jakieś spekulacje, ale co zabronisz ich i będziesz wyzywać ludzi, którzy mają ochotę się zastanowić na tym co zobaczą.
Narzekają, bo znają rezultaty współpracy reżysera Matthew Vaughna i współscenarzystki Jane Goldman, rok po " Kick Assie" był rewelacyjny " X-men: Pierwsza klasa", więc gdy oboje zrezygnowali z kontynuacji " KA" powierzając nadzór człowiekowi, którego filmy nie cieszą się najlepszą opinią fani boją się znacznego spadku jakości.
No rzeczywiście dobór reżysera i scenarzysty troszkę rozczarowuje. No ale kiedyś w końcu musi zrobić dobry film:-)...mam nadzieję, że właśnie ten;-)
Mam taką nadzieję, że będzie tak samo jak w przypadku " Poltergeista" oraz " V jak vendetty", gdy patrzono reżyserowi na palce i nie pozostawiono mu w 100% wolnej ręki. Poza tym sam Mark Millar przyznał w wywiadzie, że jest zadowolony z tego co zobaczył z materiału przed montażem. Chciałbym, żeby w pożegnalnej trzeciej części pan Vaughn ponownie zasiadł na fotelu reżyserskim.
Z tego co widziałem zatwierdzał wszystko, od scenariusza do poszczególnych scen a więc powinno być ok. Zresztą miał w tym samym czasie X-men się zajmować więc biedak się nie sklonuje haha
To właśnie jedyny minus tego reżysera, że nie wchodzi dwa razy do tej samej rzeki, tylko każe to robić innym. Jego rola w " X-Men: Days of Future Past" ograniczyła się roli współscenarzysty i producenta. Gdybyś miał wybrać innego kandydata na reżysera na kogo padłby wybór?
" Przerwana lekcja muzyki", " Kate i Leopold", " 3:10 do Yumy" to całkiem niezłe tytuły z jego dorobku, ale dopiero po premierze " Wolverine'a" będziemy wiedzieć czy ma talent do przenoszenia komiksów na większy ekran... mam nadzieję, że przebije poziomem tego nieudacznika z RPA, Gavina Hooda.
Moja propozycja to Robert Rodriguez za " Sin City", a z mniej znanych nazwisk Marca Webba.
Każdy jeden trailer pierwszej części był na znacznie wyższym poziomie od trailera drugiej części.
Był humor, była świetna muzyka, był ciekawszy montaż.
To znaczy widać po trailerach, że twórcy jakoś trzymają się komiksowego pierwowzoru. W pewnych względach powinni jednak ciut minąć się z komiksem (bo byłby za ciężki klimat - no i zresztą kilka scen z "jedynki", których nie było lub były nieco inne w komiksie, były o niebo lepsze w filmie, niż w dziele Millara, z całym szacunkiem), a w innych bardziej trzymać się pierwowzoru (widać w trailerze, że pewna "Wielka Scena" będzie w porównaniu z komiksem po prostu słaba, przez wybranie nieodpowiedniego pleneru).
W trailerze kują mnie zdjęcia i ogólne takie "niedorobienie" - wygląda jak kręcony cyfrówką reality show, tylko pardon, z użyciem statywów.
Przepisem na sukces byłoby równie genialne potraktowanie pierwowzoru literackiego, jak w pierwszej części - kilka elementów zmodyfikować, kilka pominąć, kilka zostawić. No i zachować klimat "jedynki", cokolwiek się na niego składało.
Lecz szczerze mówiąc komiks klimatem też się różnił w drugiej części. Lecz nie tak bardzo, by sam w sobie był szmirą, to nadal mocne, ale i śmieszne, lecz genialne dzieło.
Momentami sceny są nawet lepsze niż w komiksie, no ale będziemy mieli okazję porównać już 23 sierpnia.
właśnie wróciłem z kina i uważam, że dwójka jest jak najbardziej na poziomie pierwszej części. było na co czekać ;)
No już nie tak późno bo do 23 sierpnia zostało kilka dni, weekend szybko minie i ...premiera :)