Niby stylistyka, humor i akcja ta sama, ale historia poszła w tragicznym kierunku. Zmiana na stanowisku reżysera sprawiła,że to, co miało przypominać Vaughna jest jego marną kopią i nie ma tej soczystości, świeżości i radości co oryginał. Wadlow chce nam wmówić,że Kick Ass bierze odpowiedzialność za swoje czyny i skończył się przelewki, tak jakby w pierwszej części wszystko było robione dla jaj. Bohaterowie biorą odpowiedzialność za swoje czyny i jeden po drugim zaczynają...rezygnować z bycia superbohaterem. O ile Kick Assa da się zrozumieć to Hit Gril i jej przemiana to prawdziwy cios. To nie wina Chloe,że dorosła i nie jest to świetną, zadziorną, pyskatą wariatką, która strzela do ludzi (wersja teen jednak nie daje tyle frajdy), to po prostu wina scenariusza i tego,że próbowano ujarzmić potencjał drzemiący w tej postaci. Niby wszystko ma prowadzić do wielkiego finału i wielkiej sieki, ale jest ona bez jajeczna, miałka, a pożegnanie z Hit Girl i jej odjazd ku zachodzącemu słońcu to już zwyczajny schemat. I to nie "pokazujemy schemat i robimy z niego bekę iks de" tylko "robimy schemat i już". W filmie mnoży się mnóstwo karykaturalnych scen i nie wynikają one z prześmiewczej konwencji, ale są konsekwencją niedoróbek w scenariuszu (Toad mówi kim jest Kick Ass i prosi,aby Motherfu*cker nikomu tego nie mówił...). To, co w oryginale było satyrą, tutaj jest zwyczajną głupotą i to ten film zasługuje na parodię, którą sam rzekomo miał być. Co się dzieje nagle z dziewczyną Kick Assa? Co dalej z nieznośnymi koleżankami Hit Girl? Co dalej dzieje się z wujkiem Chrisa? Dlaczego nagle wszyscy przestają być superbohaterami, a Kick Ass na końcu zamienia się w reklamę suplementów?
To samo dotyczy akcji i rewelacji - wszystko to już zwyczajnie było w pierwszej części i to w dużo lepszym wydaniu. To samo humor. To samo przewrotność scenariusz,a raczej jej brak.
Naciągam do 6 za rozwałkę na końcu, bo lała się krew i było nawet fajnie. No i za pomysł z tworzącymi się grupami superbohaterów i superzłoczyńców. Cała reszta to jeden wielki, odcięty kupon. Zawiodłem się okropnie. Podejrzewam,że to samo dotyczyć będzie Sin City 2