Jedynka mnie rozczarowała, zawiodła i uśpiła. Po dwójce nie spodziewałem się niczego innego. Może właśnie z powodu niskich oczekiwań... podobało mi się. Nie jest to wielkie kino ale mamy tu trochę akcji, trochę fabuły, groteskowy klimat no i więcej gore przez co czuć tu lekko ducha Rodrigueza. Dodatkowo fajnie wypadł Carrey. Nie jest to film, który będę pamiętał za miesiąc ale oglądanie go było przyjemne, a nie męczące. Można zobaczyć. Do kotleta w sam raz.
Nie rozumiem cię.
Jak ta część która miała tyle pomyłek za dużo przemocy zamiast dialogu.
Chociaż w pierwszej części o coś chodziło,a tu tylko krew i nonsens.
Dałbym 3 gdyby nie Jim Carrey.
Na dodatek ta część była taka nudna że prawie zasnąłem.