Być może zaważyła na tym zmiana reżysera. Najgorszym posunięciem było wprowadzenie kloacznego humoru w postaci rzyg-sracza (o ile dobrze pamiętam nazwę przyrządu). Humor dedykowany dla młodszych dzieci raczej nie powinien pojawiać się w filmie R, ani nawet PG-13. Prócz tych żenujących scen wyraźnie siadła dynamika akcji w porównaniu z częścią pierwszą; sceny walki nie są już tak efektowne. Sam scenariusz nie jest najgorszy i broni się. Na plus należy natomiast wspomnieć o świetnej postaci pułkownika Stars And Stripesa, rzetelnie odegrana, błyszczy na tle innych postaci.
Co więcej, cieszy mnie to, że każdy ma własne zdanie, bo gdyby wszyscy się zgadzali czy lubili to samo byłoby niemiłosiernie nudno. Swoją opinią próbuję wspomóc gustopodobnych. Miłego Dnia!