Zbiorowe gwałty, mordowanie dzieci, skrajna przemoc itd.
Przegięty na siłę tak, że wątpliwe jest, by ktoś chciał to zekranizować i raczej fani filmowej zabawnej pierwszej części wcale nie byliby z czegoś takiego zadowoleni.
Scenariusz musiałby bardzo mocno odbiegać od komiksu.
Już nie dziwię, się czemu twórcy pierwszej części, co raz bardziej kręcą nosem i twierdzą, że film raczej nie potrzebuje kontynuacji...
A czy poza filmem zapoznałeś się z komiksowym pierwowzorem, który nie stroni od krwi i przemocy, a przy tym zdecydowanie różni się od scenariusza ekranizacji? Odpowiedzialni za scenariusz Matthew Vaughn oraz Jane Goldman otrzymali zarys historii od Marka Millara, zachowano główne wątki jak marzenie głównego bohatera o zostaniu superherosem i zdobyciu serca szkolnej koleżanki poprzez udawanie geja, trudne początki kariery, zdobycie rozgłosu dzięki YT oraz poznanie Big Daddy'ego i Hit Girl. W oryginale jest więcej czarnego humoru, a zakończenie ma bardziej gorzki smak: Katie nie podziela miłości Dave'a, Red Mist to zupełnie inna postać niż na ekranie, a cała historia Big Daddy'ego o byciu policjantem i motywie zemsty za śmierć małżonki to w rzeczywistości wymysł księgowego, który po prostu marzył o lepszym i ciekawszym życiu dla siebie i córki.
Przeczytałem cały komiks przed wyjściem do kina.
Film też jest brutalny i potrafi niejednego zaszokować, więc nie o to mi chodzi.
IMO film jest lepszy niż komiks - może bardziej wpada w hollywoodzkie schematy, ale to po prostu lepiej działa.
Film jest trochę inny, ale ma charakter zbliżony do komiksu. W przypadku drugiej części najwyraźniej różnice musiałby być o wiele większe...
Drugiej części czytać raczej nie będę, bo się naczytałem opinii i opisów, które wskazują na to, że Millar chciał po prostu na siłę pobić pierwszą część i po prostu przegiął wszelkie granice dobrego smaku, a wręcz wyszedł poza konwencje pierwszej części.
Zbiorowy gwałt na jego niedoszłej lasce (która w filmie jednak została jego laską) oraz wybicie jej rodziny?... Jakoś odechciało mi się to czytać.
Jestem po lekturze sześciu z ośmiu zapowiadanych numerów II-giej serii i rzeczywiście pod względem drastyczności i przemocy przewyższa poprzedniczkę dzięki postaci Red Mista, który wzorem amer. mafii realizuje plan zemsty na tytułowym bohaterze i jego młodszej partnerce czego efektem są przypadkowe ofiary. Jednak nie jest powiedziane, że dwójkę nie czeka los poprzedniczki w przypadku cięć i zmian w histori...
Myślę, że jak już się zabiorą za ekranizację tej części, to na pewno zmienią fabułę - nawet w większym stopniu niż w poprzedniku. Co tu dużo mówić, komiks jest nadal ciekawy, ale miejscami chory, bezsensownie brutalny i zwyczajnie porąbany - no bo jak tu patrzeć z powagą na historię, w której jakiś gnojek ze szkoły średniej, żyjący na garnuszku mamusi, każe zwać się Mother Fuc*er'em i gromadzi wokół siebie grupę nie mniejszych popaprańców, łącznie z ruską herod-babą (byłą ochroniarką "Putina" zdaje się), którym rozkazuje, jak i kiedy tylko chce. Chodzą po ulicach i robią coraz to większy rozpie*dol, oczywiście nie ma szans, by jakakolwiek policja dała im radę, bo przecież mały-wielki Red Mist jest drugim Jokerem i nie ma mocnych na niego i jego "skład".
Postać Hit-Girl przez ponad połowę komiksu uśpiona, więc nie ma co liczyć na wiele akcji z jej udziałem, które były chyba najmocniejszym punktem filmu. Nie uświadczymy tu zaplanowanych przez małą i Big Daddy'ego zabójstw członków mafii (nie pamiętam jaka dokładnie była tu różnica pomiędzy filmem a pierwowzorem, ale chyba w komiksie też rozchodziło się o mafię).
Cała postać Kick-Ass'a, jej oryginalność i wyjątkowość, także zanika, kiedy w otoczeniu Lizewskiego pojawiają się kolorowo ubrani cudacy, którzy postanawiają się do niego przyłączyć, by pomóc mu w walce z Red Mistem. Oczywiście w przeciwieństwie do oponentów nie używają broni palnej, no bo gdzieżby - w końcu są tymi dobrymi, a w walce z grupą Mother fuc*er'a chcą ich najprawdopodobniej zabić śmiechem.
Ogólnie zrobił się w tej części istny Hyde Park, cyrk na kółkach, daleko tej części do realizmu i pewnej dozy rozsądku z części pierwszej. Za dużo głupot i absurdów. Odnoszę wrażenie, że Millara poniosła zbytnio wyobraźnia.
To co było siłą jedynki - pojawienie się w normalnym świecie przebierańca, który udaje stróża prawa, pokazanie silnego kontrastu między tytułowym "superbohaterem" a rzeczywistością, daleko idące wnioski, jakie można było wyciągnąć z tego, co przytrafiło się Lizewskiemu - zostało to gdzieś utracone na rzecz chorej rozpie*duchy.
A wracając do samego filmu - jeśli powstanie, to tak, jak już wspomniałem - idę o zakład, że wyraźnie zmienią scenariusz. W końcu Chloe Moretz będzie znacznie starsza niż komiksowa Mindy.
i mclovin jako redmist gwałcący z kolegami dziewczyne i zabijający dzieci, nie wyobrażam sobie tego :D
Ja tam dalej czekam z niecierpliwością, ciekawe czy będą się trzymać oryginału, myśle że to nie przejdzie
Jak chcecie zobaczyć to tu są pierwsze strony :
http://www.movieweb.com/movie/kick-ass-2-balls-to-the-wall/PGDj9fXKXiToHG/IAcJEM U1KcYvgRO
Ja wolałbym taką wersję niż przerobienie tego na film dla dzieci, który nic nie wniesie. Wolę oglądać kino, które są bardziej życiowe, a zbiorowe gwałty czy zabójstwa dzieci, to jednak naturalna część naszego życia. Nie widzę powodu by kino miało okłamywać widza i udawać, że nie istnieją takie problemy skoro komiks miał na to odwagę. Skoro matka Madzi może w tv mordować dziecko to czemu red mist nie może tego zrobić w kinie? Nikt nikomu nie każe zabierać wnuków na filmy dla dorosłych.
Jedynka też była ostro przegięta i nie był to film dla nastolatków, już końcówka pozostawiała w zmieszaniu, bo łączenie tego typu zabaw - nieskrępowanej niczym wesołości z ponurym realizmem< bądź co bądź, końcówka sugeruje, że Kick Ass musi zejść na ziemie, a tu znowu lot na jetpackach po mieści>. W każdym razie, zasadą wszystkich niemal sequeli jest - więcej i szybciej, z tego co piszesz można oczekiwać, że końcowe założenie przez red mista maski Hannibala nie było taką do końca zgrywą, ale nie wyobrażam sobie wesołej muzyczki jak z jedynki, kiedy będzie przeprowadzał masowe gwałty... Ten film musi być w dużo bardziej dramatycznej konwencji, chyba, że całość zostanie jednak okrojona z takich "smaczków".
nie chodzi o to że komiks miał na to odwagę, chodzi o to że komiks pokazał to w głupi sposób, tak komicznie ze wręcz nie przejąłem się losem kate czy tych zamordowanych dzieci czy kogokolwiek. Nie byłem w stanie w tę akcję uwierzyć :) ani niż żyć tak jak w pierwszej części, czytałem to bo tak naprawdę liczyłem że może coś się zmieni ale i zakończenie jest irytująco głupie i debilne wręcz
Jestem szczęśliwym posiadaczem obu serii w zbiorczych wydaniach od titanbooks i powiem wam szczerze nie żałowałem tych 200 stów za dwa tomy, choć w pierwszym zachwycało mnie wszystko tak w drugim już nie bardzo. Fabularnie jest przegięty do granic możliwości i momentami wręcz głupi, lekki styl millara gdzieś zniknął i czuć że historia idzie jakoś tak na siłę bez pomysłu, chyba że to chory pomysł i nagle serie o zwykłym chłopcu w zwykłym mieście chciał zamienić w historię o niezwykłym chłopcu w niezwykłym mieście, nie mniej drugiej części do pierwszej daleko jak stąd do bostonu, również rysunki romity nie zachwycają, choć być może to wina kolesi od kolorów i tuszu, przez co większość kadrów jest nie czytelna i wygląda jakby ktoś na nie rozlał puszkę z farbą. Nie żałuję więc tych pieniędzy tylko dlatego że te dwa tomy świetnie wyglądają w mojej kolekcji:) Nie mniej o wiele bardziej pragnąłbym ekranizacji Nemesis którego twórcą scenariusza jest millar i udowadnia że jak chce i ma pomysł to potrafi stworzyć bogatą i głęboka historię w czarno czarnych barwach
Tak wygląda większość nowoczesnych komiksów o superbohaterach, które na często na siłę chcą udawać że mają dorosłą fabułę i postacie. Kick-Ass nie jest jakimś specjalnym wyjątkiem.
Nie nazwałbym co prawda tytułowej postaci superherosem, gdyż historia opowiada o ludziach, którzy pod wpływem nadmiernej lektury komiksów o superbohaterach starali się nimi zostać w realnym świecie, ale nie można mu odmówić miana bohatera. W końcu mimo braku mięśni czy jakiegokolwiek szkolenia w zwalczaniu przestępczości daje z siebie wszystko, potrafi wykazać się odwagą, gdy trzeba podczas gdy niejeden mięśniak po takiej dawce bólu i łomotu uciekłby z płaczem do domu.