Twórcy Kick Assa skręcili tworząc część drugą w złą uliczkę. Film zaczął się przesłaniem i na nim się głównie skupił. Nie zabrakło widowiskowości oraz efektów specjalnych popartych dobrą muzyką oraz niezgorszym aktorstwem. Tyle że humor jakoś przytępiał w tej odsłonie przygód superbohatera. Zabrakło więc głównego elementu komedii przez co całość stała się zaledwie dobrym/lekkim filmem i nie dorównała części pierwszej. Ponadto reset fabularny dokonany w filmie sprawił, że początek był zbyt podobny do preqela. Dodatkowo znaczną część filmu stanowił wątek Hit Girl, nie był zły sam w sobie jednak jego uwieńczenie nie satysfakcjonowało ani nie śmieszyło. Niestety zły gust, jeśli chodzi o gagi, okazał się przekleństwem całości.
Podsumowując cześć druga można obejrzeć jedna cierpi ona na typowy syndrom seqela wspaniałego poprzednika.