Uwielbiam filmy o superbohaterach i super mocach, niestety większość produkcji o tej
tematyce jest zwyczajnie słaba. Niby efekty specjalne przeważnie stoją na wysokim
poziome, jak np. w trylogii "Spidermana", ale całość ma niewiele do zaproponowania
poza tymi efektami właśnie.
W "Kick-Ass" najwyższa ocenę natomiast wystawiłbym właśnie za całokształt. Film jest
niby parodią komiksowych ekranizacji, ale nie tak dosłowną jak "Superhero Movie". W "K-
A" humor jest bardziej subtelny, ironiczny. Niby śmiejemy się z superbohaterów, ale za
chwilę, kiedy fabuła się rozkręca, a akcja nabiera rumieńców, to zwyczajnie zaczynamy
im kibicować. Oczywiście uśmiech ciągle nie schodzi nam z twarzy, bo film jest mimo
wszystko komedią, ale w pewnym momencie jesteśmy już tak bardzo związani
emocjonalnie z naszymi herosami, że z całego serca pragniemy ich zwycięstwa. Jeżeli
ktoś oglądał "Shaolin soccer", to są dokładnie takie same wrażenia. Niby mamy do czynienia z parodią, ale jest też miejsce na odrobinę powagi.
Film poleciłbym przede wszystkim widzom, którzy mają sentyment do komiksowych
superbohaterów, lubią dobre kino akcji, ale pokazane z przymrużeniem oka. 8,5/10.

Ps. Film jest dość krwawy i wulgarny, więc nie puszczajcie go swoim dzieciom ;)