Miałem nadzieje, że w jakiś ciekawszy sposób pokaże nam superbohaterów bez super mocy. Zamiast tego
mamy głównego bohatera, który w wyniku wypadku staje się mniej podatny na ból i towarzyszy mu
kilkunastoletnia dziewczyna zwinniejsza i sprawniejsza fizycznie bardziej niż Bruce Lee i Mamed Chalidow
razem wzięci. Do tego kilka oklepanych akcji z różnego rodzaju komedii dla nastolatków i kiepska rola
Nicolasa Cage'a. Ciężko jakoś rozpatrywać ten film w jakiejś konkretnej kategorii, niby nie ogląda się go źle,
choć jak na komedie nie bawi wystarczająco, jako film akcji, to efekty specjalne momentami kuleją, a jako
swoista parodia też się nie sprawdza.