szczerze mówiąc nie mam pojęcia. ale widzę że Ty już masz wszystko opracowane ! ;)

Musiałby być geniuszem techniki.Albo być wiedźminem.Ale wiedźmini nie są już ludźmi ._.

W takim razie geniusz techniki.Jak Tony Stark.Oczywiście, jeżeli zakładamy, że będzie to superbohater.Ja osobiście wolę antybohaterów od superbohaterów.Są fajniejsi i bardziej efektywni.Dajmy na przykład taki Deadpool albo Roschach.Zwłaszcza Rorschach, bo w sumie Deadpool ma już tą swoją regenerację.

Widzę, że mamy tu fana realistycznych superbohaterów :)

To musiałaby być grupa ludzi. 4-5 osób które dobrze znają siebie nawzajem i swoje możliwości. Jedna osoba zginęłaby bardzo szybko, ale kilka wspierających się nawzajem mogłoby coś zdziałać. No i musieliby grać trochę nieczysto - nie przebierać w środkach. Jak Hit Girl używać ostrzy żeby unieszkodliwić raz a dobrze, a nie jak Kick Ass obijać kogoś pałką bez końca.

+1
obyloby sie bez sadow i kasy na wiezienia dla czarnych charakterow i pedofili

Zdaję sobie sprawę, że pewnie połowa z Was mnie skrytykuję, ale superbohater w naszym świecie nie ma prawa istnieć...
Dlaczego? Po pierwsze, bo nie miał by z kim walczyć. Nie mamy superzłoczyńców, nie ma superbohaterów. Poza tym większość superbohaterów walczy ze zorganizowanymi, dużymi gangami albo mafią, którą można dość łatwo znaleźć, tymczasem w realnym świecie takiego czegoś nie ma... dobra są, ale mało się o nich mówi i nie są aż tak "źli", w sensie nie mordują setkami zwykłych ludzi itd.
Poza tym, gdyby superbohater zabił jakiegoś złoczyńcę, to musiałby być też ścigany przez policję... i mimo, że tak narzekamy na policję, to byłoby to bardzo uciążliwe.

Także, moim skromnym zdaniem, superbohaterowie pozostaną tylko w komiksach i filmach.
Co nie zmienia faktu, że fajnie by było... :)

Chciałbym, żeby było tak jak piszesz. Jednak Ci "źli" naprawdę istnieją, lecz nie mordują setkami zwykłych ludzi... a milionami. Niewesoło... Nawet tabun superbohaterów mógłby nie wystarczyć.

Kucza, ma rację, w komiksach suberbohaterowie często sami przypadkiem trafiają na krwawą jatkę, taki superbohater musiałby mieć policyjny nasłuch lub jak Dexter na własną rękę szukać zwyrodnialców i prowadzić ich obserwację. Nie chodzi mi już tu nawet o prawdziwych gangsterów, bo z takimi to sobie zwykły człowiek nie poradzi, ale o np, pedofilów, przestępców seksualnych, byłych pensjonariuszy psychiatryków, kieszonkowców i ulicznych bandziorów. Ewentualnie może polować na szalikowców, jak ci z Cracovii, którzy terroryzują osiedla, ich to można pewnie spotkać dosyć łatwo. Marzy mi się koleś, który ze snajperki odstrzeliwałby aresztantów pokroju Waśniewskiej albo Plichty, taki Punisher, w mniej efektownym wydaniu. Na Litwie przecież był mściciel który mścił się na pedofilach molestujących jego córkę. Fakt, skończył nędznie, bo go zamordowali ale został kimś w rodzaju bohatera narodowego.