Ani ta część, ani pozostałe, absolutnie nie umywają się do tego pierwszego Kickboxer'a z Van Dammem. Tam było właśnie pokazane dążenie do celu. Dokładnie pokazane treningi, Tong Po był straszniejszy. Tu dostaliśmy gównianą papkę z idiotyczną końcówką. Osobiście, gdybym mógł w jakiś sposób wpłynąć na ten film, to uśmierciłbym w walce tego typa. Nie zasłużył absolutnie żeby pokonać Tong Po, po tym co pokazał w tym filmie. -.- Brak słów.

Zgadzam się ;) Szkoda tylko,że David nie zabił tego idioty Tong Po, bo ten świr znowu będzie zabijał ludzi w kolejnych częściach. Poza tym, jak by mi ktoś zabił brata,to nie spoczął bym, póki bym gostka nie rozwalił lub sam zginał próbując - niektórzy się nie zmienia i są zbyt niebezpieczni, by żyć choćby w więzieniu - to logiczne i prawdziwe, niestety ... ;( Także fabuła nieco zrąbana,ale poza tym film jest świetny ;) Pozdrawiam ;)

A poza tym,to fajnie,że jak Tong Po masakrował Briana,to nikt nic nie zrobił,żeby to przerwać a ochrona zamiast właśnie przerwać walkę,to rzuciła się na Davida - żałosne ;( - no chyba,że byli też przekupieni,ale o tym nic w filmie nie było...
Jak sądzisz ?