film... dno. tak samo chory jak ludzka stonoga ;x takie filmy nie powinny powstawac bo po co?
rozrywki nie dostarczaja zadnej, nauki i madrosci zyciowej z takich filmow bron boze brac ! ;d
ahahahah jestem w szoku ze dotrwalem do konca ;D jedny plus za sceny sexu w filmie, przerazily
mnie tym swoim brakiem emocji i wogole brakiem czegokolwiek... nigdy w zyciu nie pomyslalbym
ze tak moze wygladac zblizenie ... za to ten plusik. ale film i tak dno i nie radze ogladac ;) pozdro.
Zgadzam się, pseudoartystyczna bzdura. Chociaż ciekawie odjechany. Na szczęście krótki :)
Nie wiem ile masz lat, ale sądząc po wpisie nie dane Ci będzie nigdy zrozumieć po co są takie filmy :( . pozdro.
a po co ci wiedziec ile mam lat? co ma moj wiek do zrozumienia tego filmu ktory jest .... katastrofa.
Porównanie tego filmu do 'ludzkiej stonogi' jest durne, idiotyczne!
Niektórzy bardziej cenią sobie filmy, które najwięcej rozrywki dostarczają już PO ich obejrzeniu (łudzę się, że wiesz co mam na myśli :])
Zgodzę się z poprzedniczką, ewidentnie najwięcej rozrywki dostarcza Kieł po obejrzeniu, ot, taka na przykład niewinna rozrywka nabijania się na filmwebowych forum z nadętych kur niszowo-kulturowych wydziobujących z ziemi co akurat się sypnie z woreczka "Artystyczne" i atakujących dziobami pazurami śliną i żółcią każdego, kto im wypomni.
P.S. Jeśli odpiszesz pełne oburzenia KO-KO-KO!, stawiam czekoladę ;)
Nazywasz mnie nadętą kurą, wstrętny kaczy dziobie:>?!
Poza tym, czy ja kogoś atakuje? Ja też nie lubię napuszonych "pseudo-kulturalno-inteligentnie-innych" ale ludzie ciągnący na siłę w drugą stronę są równie źli (czy tam, jak wolisz, żałośni) :)
Bo są na tym świecie dzieła, którymi można się jarać. Tak szczerze, nie z chęci bycia cool-alternatywną-artystką-studiującą-filozofię-i-poruszającą-się-po-mieście-hol enderką.
Gardzisz moją czekoladą, nadęta kuro?!
"Poruszać się po mieście holenderką", Boże, kobieta-szowinistka, tego jeszcze nie widziałem.
Ludzie w ogóle są źli, dlatego kiedy tylko wypadnie im kieł, powinni być do końca życia zamykani w bagażnikach z dostępem do zapasu papki o smaku płatków kukurydzianych w baku. Najlepiej kieł mleczak.
Właściwie to nie atakujesz, w końcu według słownika a la "Kieł" durny znaczy stokrotka, a idiotyczne znaczy ziemniak.
"Poruszcać się po mieście holenderką" - to zdanie świadczy o szowiniźmie :D? Wow, jeśli tak to jedyny alternatywny umysł tutaj należy do Ciebie :P
Dalej piszesz troche bez sensu bo po co się kłocić o upodobanie do filmu i odnośnie ostatniego zdania - nie, nie atakuje, stwierdzam że jedno zdanie sprytnegoplanu było idiotyczne. Bo było :)
Napisalam KOKOKO z oburzeniem, czekam na czekolade
Pikaczupoom (przepraszam bardzo, ale z Twoim obscenicznym nickiem filmweb odsyła mnie do synonimów): normalność nie jest pozorna, tylko względnie relatywna, to gwoli ścisłości przekazu, niemniej powiedz mi, proszę, jakich przemyśleń dostarczył Ci "Kieł"? W punktach, nie w kupie, proszę.
Natalio Lesz (rozenigmowałem Cię - jesteś Natalia Lesz. Twój adres i telefon i nazwisko byłego narzeczonego są na Pudelku i na stronie TVN-u, więc uważaj, Wielki Brat patrzy):
Za tom kwę to czekolada będzie z automatu. I czy nie sądzisz, że na potrzeby niewątpliwego dzieła jakie jest przyczynkiem do naszej kulturalnej debatacji powinny zostać wprowadzone do ogólnego obiegu zjawiska, nazwijmy to roboczo, przyjemnego zniesmaczenia, albo wręcz rzygofrajdy? Bo to przecież w żadnym razie nie synonimy masochizmu...
Pierdo*isz, chłopcze, strasznie ale przyjemnie :D:D rzygofrajda brzmi rozsądnie.
Czekoladę poproszę kurierem!
Czekolada do odebrania w poniedziałki w warszawskim kinie Luna.
(was też ciekawi, czy/co odpisze?)
Mnie ciekawi czemu robisz pokazówkę podczas rozmowy ze mną :)? Tak robią pozerzy, nieładnie, nieładnie
(mówiłem, odpisała!)
Abstrahując od podłych pomówień o cokolwiek poza zabawianiem ewentualnych czytelników, ciekawe, ile trzeba razy odpowiadać na odpowiedź do odpowiedzi na odpowiedź na tym forum, żeby pole komentarza zmalało do rozmiarów zapałki na diecie.
Abstrahując od zlania z pyty wytknięcia bardzo brzydkiej cechy osobowości (widać, wszystko co kacze, za wyjątkiem mięsa, jest fuj!) muszę stwierdzić, że ja jestem rozmówcą, Ty natomiast pajacem forumowym :)
Zabawiaj więc - może jakiś dowcip? Może wreszcie coś rzeczywiście zabawnego :>?
Przepraszam, ale kto komu co zlewa z pyty? Nie brzmi to zbyt dobrze w kontekście.
Kaczki są rasą naczelną, ale oczywiście trudno pogodzić się z tym mając tak wybujałe ego jak ludzkie. Tolerujemy to.
A forum to nie przedszkole żeby zabawiać małe dziewczynki.
To nie zabawiaj małych dziewczynek, zabawiaj mnie i wszystkich dużych mężczyzn tego forum (jakkolwiek to nie brzmi - nie zrażaj się)! Sam napisałeś, że jesteś tu by zabawiać.
Racja, kaczka to rasa naczelna w naszej staropolskiej kuchni!
Samico, kaczka którą widzisz na półmisku nie jest prawdziwą kaczką, tak tylko straszymy małe kaczątka żeby nie puszczały się z łabędziami (łabędzie to dla nas coś jak dla was białych Murzyni, choć będziecie się zapierali, że wcale nie). Tak naprawdę jest to mięso wrzeszczących dzieci (im głośniejsze, tym lepsza kaczka) zmiksowane z syropem klonowym, masłem orzechowym i bananami, a wszystko utwardzone gumą bezarabską. Przepisu na skórę i aromat nie mogę zdradzić.
Ach, ci Mugole.
Nie jestem biała, jestem murzynką a kaczki pożeram na surowo, złapane prosto ze stawu. Podobnie z resztą robię z malymi dziećmi ale ich nie łapię w stawie tylko na porodówkach. Tylko ciiiii! Wierzymy, że surowa kaczka okraszona świeżym łożyskiem ludzkim da nam władzę nad światem białych. Więcej nie mogę zdradzić, przykro mi.
W takim razie będę musiał dosypać Ci ości i gwoździ do czekolady, morderco moich braci. Zawsze wiedziałem, że z tymi kolorowymi coś jest nie tak. Od dziś wynajmuję ochronę gołębi.
Gołębie to frajerzy, co ciekawe ich odchody.. z resztą nie ważne, nie mogę o tym mówić
Mój dziad byl słynnym połykaczem gwoździ a ja jestem do niego podobna więc musisz wymyślić coś lepszego, żeby powstrzymać mnie od masakry na Twoich braciach.
przeczytalem te wasze odpowiedzi i chyba rozumiem juz dlaczego podobal wam sie "kiel" .
Blagam zrobcie cos ze soba :(
(prywatna wiadomość do "nataliasz", nawet nie ważcie się czytać!)
Co Ty na to, żeby zjeść tego gościa nade mną?
Mówiłaś, że połkasz gwoździe, a nie zjesz kawałka zgnilizny? Chyba ktoś tu blefuje...
Dobra, to Ty zjadasz z wierzchu, a ja od środka. Mam kuloodporne żołądki w liczbie 8, podołam.
Ok, umowa!
Biedny sprytnyplan nie wie, że już wkrótce będzie tylko marnym nawozem pod moje diaboliczne rośliny...
Muuaahahahahahahaaaaaaaaa, muaaaaaahahahahahahahaaaaaaaa, muaaaaaaaaahahahahahahahahahahaha!
Właściwie to, przyznać musisz, co najmniej nieuprzejmie jest tak za czyimiś plecami potajemnie umawiać się na zjedzenie tego kogoś. Tak mnie jakoś sumienie za kuper ścisło.
Proponuję więc ugodę - gość ma 12h żeby zgodzić się na taki deal: połykam go w całości, dzielę się z nim żarłem, a ja w zamian za to przy jego pomocy zostaję pierwszą na świecie kaczką-brzuchomówcą.
Nie pierwszą - znałam kiedyś kaczora-brzchomówcę, cóż to była za istota..
W każdym razie dogadaj się z nim jakoś tylko szybko - nie odzywa się, przestraszyl się i teraz może być już gdzieś w okolicach Meksyku..