PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=517114}

Kieł

Kynodontas
7,1 44 886
ocen
7,1 10 1 44886
7,4 32
oceny krytyków
Kieł
powrót do forum filmu Kieł

Od paru dni siedzę jak warzywko przed komputerem, atakowana - fakt, na własne życzenie - przez głupawe serialiki i naprawdę bardzo brakowało mi ambitnego filmu, który mnie do głębi poruszy. "Kieł" takim filmem jest. W niesamowity sposób ukazuje niebezpieczeństwo polityki izolacjonizmu, za pomocą metafory ostrzegając niejako również władze państw, że nie zawsze jest to słuszne. Izolacja stanowi poważne zagrożenie.
Film traktuje o tym problemie podobnie jak "Truman show", ale z pewnością ostrzej i brutalniej. W oczy rzuciła mi się również nowomowa, niczym stalinowska, która miała uchronić od... świadomości?
Mnie jedynie błądzi po głowie pytanie - dlaczego? Po co? To jasne, rodzice byli chorzy psychicznie, takich ludzi rozszyfrować się nie da, ale mimo to - co, jeśli w ogóle, myśleli? Co będzie, jak umrą? Zostawią dzieci na pastwę obsesyjnego przerażenia na punkcie krwiożerczych kotów z zewnątrz, na pastwę ich własnego, ciasnego świata, gdzie telefon to sól, a zombie to żółte kwiaty?
W tym filmie tego mi zabrakło - ukazania przyczyn ich postępowania. W "Trumanie" te przyczyny były jasno określone - pieniądze. Ale tu? Sama bojaźń przed utratą dzieci to za mało, by robić z ich życia taki cyrk, niekończące się przedstawienie. Sama fizjologia, wątek cielesności jest jedynie pomniejszym, spycham go więc na dalszy plan, bo to jedynie dopełnia obrazu tego okrutnego świata, który wykreowali dla dzieci ich własni rodzice. Świata, w którym dzieci same robią sobie krzywdę, w którym rodzi się agresja, okaleczanie.
Film ma wiele takich smaczków, jak na przykład tłumaczenie pięknej piosenki Sinatry na propagandową wręcz nutę.
Uważam natomiast, że scena z zabiciem kota przekroczyła wszelkie granice smaku i estetyki, i bez wahania wyrzuciłabym ją, czy choćby ukazała w inny sposób, bo stanowczo mnie zniesmaczyła, a wręcz mną wstrząsnęła.
Film zdecydowanie zaliczam do tych wybitnych. Nie dość, że ukazał niezwykłą, przerażającą i napawającą niepokojem historię, to przy tym gra aktorów, nieliczność dialogów i ciekawa praca operatora zakwalifikowały to dzieło na półkę najwyższą.

Natomiast interesuje mnie, jak wy interpretujecie zakończenie, bo ono, szczerze mówiąc, pozostawiło mi jakiś niedosyt.

ocenił(a) film na 10
savonn

ach, i o co chodzilo z "wasz brat umarł" ? po scenie z kotkiem.

savonn

pamiętasz taki wątek jak on im wmawiał, że jest brat, który mieszka za ogrodzeniem, bo był nieposłuszny? Wydaje mi się, że o tego brata chodziło.

użytkownik usunięty
savonn

To mógł być rzeczywiście ich brat, który kiedyś tam wydostał się z tego domu wariatów. Być może uciekł gdzieś tam, być może wpadł pod ciężarówkę, być może umarł z głodu. Stracili brata, tak jak teraz siostrę. Metody wychowawcze oparte o "prawidłowe reagowanie na bodźce" po raz drugi wzięły w łeb.

ocenił(a) film na 10

nawet nie zwrocilam uwagi na to! no tak, rzeczywiscie, stad to rzucanie rzeczy za plot. mysle, ze rzeczywiscie byl jakis brat, ktory uciekl. a co, jesli uciekl na tyle wczesnie, ze zyl normalnie, ze zajeli sie nim ludzie?
inna sprawa, to co juz ktos powiedzial, tu albo w innym watku - swiat na zewnatrz wcale nie wygladal lepiej od tego izolacyjnego. ot, kawalek betonu przed fabryka, sama fabryka i przejazd, ktorego pilnowala christina. nasuwa sie kolejne pytanie - czy zerwanie z izolacja naprawde przyniesie jakies korzysci ?

ocenił(a) film na 8
savonn

Mi się wydaje, że ten brat, to była zwykła podpucha. To od samego początku miał być tylko straszakiem, a "uśmiercenie" go kwestią dogodności sytuacji - jak dzieciaki zaczną fikać, to urwiemy łeb braciszkowi i zwalimy na krwiożerczy, poza domowy świat. Taki wentyl bezpieczeństwa pozwalający trzymać milusińskich w szachu.

użytkownik usunięty
savonn

Jeszcze ten syn gadał niby do tego brata (tak naprawdę do żywopłotu), że lepiej od niego dba o samochód.
Ludzie się nim raczej nie zajęli, bo gdyby prawda wyszła na jaw, starych zgarnęłaby policja. Raczej tragicznie skończył.
>inna sprawa, to co juz ktos powiedzial, tu albo w innym watku
Tak, to było jakieś kompletne odludzie. Gdyby nawet udało im się dostać do jakiejś autostrady ("silny wiatr"), tylko potwierdziłoby się to, czego się dowiedzieli w domu - poruszać można się tylko samochodem. Chyba że natrafiliby na ludzi, np. jakichś piknikowiczów czy coś.
>zerwanie z izolacja naprawde przyniesie jakies korzysci ?
Na pewno będzie bolesne, ale warte każdej ceny. Wydobycie dzieci Fritzla z piwnicy i nauczenie ich normalnego życia na pewno nie było łatwe, ale zapytajmy ich, czy chcieliby wrócić do piwnicy. Obstawiam, że by nie chcieli.
Tyle że takie uwolnienie nie byłoby możliwe w tym zamkniętym świecie. Sam nigdy by stamtąd nie wyszli, a nawet jeśli, jak zauważyłaś, w tamtejszych warunkach nie natrafiliby na nic lepszego. Impuls musi przyjść z zewnątrz - dopiero "Rocky" na video spowodował, że u starszej siostry pojawiły się jakieś wątpliwości, jakieś poszukiwanie drogi na zewnątrz.

ocenił(a) film na 10

racja. tzn, oczywiscie ze szukac drogi na zewnatrz jest warto, ale film ukazuje to w ten sposob, ze caly swiat jest pusty, mialki i odludny, czy dom, czy fabryka, wszystko jest irytujaco spokojne i nijakie.

ocenił(a) film na 8
savonn

Film skupia się jedynie na skrawku rzeczywistości, nic nam nie mówi o świecie. Prędzej o samych ludziach, o psychologii uwięzienia i manipulacji.

ocenił(a) film na 10
BelzeBoobies

ale jak już ukazuje nam ten świat zewnętrzny, to jest on tak samo pusty i smutny, jak dom "rodzinny"

użytkownik usunięty
savonn

Tak, wynaleźli idealne miejsce na swój eksperyment. Deweloper pewnie długo nie mógł znaleźć chętnych na takie odludzie, a tu proszę, para poj.bów spadła mu jak z nieba.

Swoją drogą oni narodzin tych dzieci nigdzie i nikomu nie mogli zgłaszać, bo zaraz by się do nich dobrali za zaniedbywanie obowiązku szkolnego. Dziwie się, że w ogóle zaufali tej Christinie, może miała wobec nich jakiś dług.

ocenił(a) film na 10

christina byla po prostu prostą osobą, pracującą jako ochroniarz, która najwyrazniej potrzebowala pieniedzy. ale chyba nawet ona nie zdawala sobie sprawy tak DO KONCA do jakiego stopnia ta izolacja sie posunela

użytkownik usunięty
savonn

Sądzę, że tekst o lizaniu klawiatury dał jej do myślenia.

ocenił(a) film na 10

no to na pewno.

ocenił(a) film na 8

Rocky pobudził ja do intelektualnych rozważań...;)

użytkownik usunięty
BelzeBoobies

W sumie to nie mogę odżałować, że Rocky, w końcu film o boksie, nie pobudził jej do przywalenia staremu z glana.

No ale sprowadził myśl, że coś się nie zgadza ze znaną jej wizją świata, na tyle, że zapragnęła go opuścić. Nie była jednak zdolna całkowicie się od niego odciąć - ucieczka tak, ale przedtem trzeba przecież stracić kieł.

ocenił(a) film na 7

Odnośnie tego tajemniczego brata to myślę, że jeśli takowy był, to ojciec sam się z nim rozprawił (oczywiście za opuszczenie murów). Widzieliście jak traktuje córki.

użytkownik usunięty
savonn

> Po co? To jasne, rodzice byli chorzy psychicznie, takich ludzi rozszyfrować się nie da, ale mimo to - co, jeśli w ogóle, myśleli? Co będzie, jak umrą?
Mam wrażenie, że oni tych dzieci wychowywali nie dla nich samych, tylko dla siebie, żeby mieć zawsze służących, wiernych jak psy, uzależnionych od swoich starych, obcinających im pazury itd. Tak że nie była to jakaś bojaźń o nie. Cała ta "rodzina" była tylko i wyłącznie poj.banym eksperymentem socjologicznym starych, i niczym więcej. Jakaś rozpacz po zaginięciu starszej siostry? Skąd, rutyna. Właśnie, starszej siostry. Oni nie nadali im nawet imion.

>W tym filmie tego mi zabrakło - ukazania przyczyn ich postępowania.
To akurat uważam za plus - widzisz samą sytuację, bez przyczyny. Podanie motywu sprawia, że odruchowo zaczynamy szukać usprawiedliwień dla zła. Tutaj tych usprawiedliwień nie ma, i nic nie przesłania faktu, że oglądamy zło. Nie mogąc go niczym usprawiedliwić, nie możemy go usprawiedliwić.

>Film ma wiele takich smaczków, jak na przykład tłumaczenie pięknej piosenki Sinatry na propagandową wręcz nutę.
Fałszowanie wymowy muzyki - dodatkowy powód, żeby nienawidzić tych po.ierdoleńców.

>Uważam natomiast, że scena z zabiciem kota przekroczyła wszelkie granice smaku i estetyki
Była potrzebna. Najlepiej chyba pokazała, co może zrobić chora indoktrynacja od najmłodszych lat. No tylko wiadomo - biedny kiciuś.

<SPOJLER>

Zakończenie - dziewczyna pewnie udusiła się w tym bagażniku. Może ten pies ją znajdzie, albo za jakieś dwa dni starego zaalarmuje fetor i pochowa ją gdzieś na poboczu. Albo prędzej pokaże ciało pozostałej dwójce i powie, że kot ją zabił.

ocenił(a) film na 8

A tam, od razu chorzy psychicznie. Po prostu mieli kontrowersyjne metody wychowawcze;)

Ps. W bagażniku trudno się udusić, jest mało hermetyczny.

użytkownik usunięty
BelzeBoobies

Zależy, jak długo stary będzie go nie otwierał. Jeśli przez cały dzień, i może jeszcze przez całą noc, to kapota. A żadnego stukania nie było słychać, więc mógł nie otwierać. Poza tym ten ostatni kadr z widokiem samochodu był dość wymowny: zamknięty bagażnik - i to by było na tyle, jeśli chodzi o wyrwanie się na wolność.

>Po prostu mieli kontrowersyjne metody wychowawcze;)
Lato idzie i zombie już zakwitnęły. Idę nazrywać ;)

ocenił(a) film na 8

Tylko jak w razie będziesz chciała je konsumować, to koniecznie weź ze sobą telefon - zombiaki posolone lepiej smakują.

Ja obstawiam, że ona tam sobie leżała, aż się przekręciła z odwodnienia. Tata-psychopata ja odkrył przy okazji kolejnych zakupów i odrywania naklejek z produktów. Ewentualnie bagażnik okazał się portalem czasoprzestrzennym i panna przeniosła się do innego wymiaru gdzie do dziś żyje szczęśliwie.

ocenił(a) film na 10
BelzeBoobies

hahaha, portalem czasoprzestrzennym :D
ja juz w innym watku natknelam sie na rozne interpretascje, jak np to ze nie miala odwagi stamtad wyjsc, bo na zewnatrz mozna poruszac sie tylko w samochodzie, i nezdolna byla do podjeci tej decyzji - ato, czy umrze, to inna sprawa

użytkownik usunięty
BelzeBoobies

Też możliwe. Odkryć ją mógł jeszcze przed zakupami, jak mu walnęło z bagażnika rozkładem.

>Ewentualnie bagażnik okazał się portalem czasoprzestrzennym i panna przeniosła się do innego wymiaru gdzie do dziś żyje szczęśliwie.

Taa, do Narni. Poluje z sekatorem na wielkiego kota Aslana.

ocenił(a) film na 10

hahahaha *lubię to* :D

ocenił(a) film na 8

Myślisz, że Narnia to absurdalny pomysł? Przypominam, jej matka miała urodzić psa, a samoloty spadały do ogródka jako plastikowe modele. Nie wiem która rzeczywistość jest dziwniejsza - 2 metrowy kot, czy żywe trupy wesoło kwitnące pod domem;)

użytkownik usunięty
BelzeBoobies

Wiem, śmieję się przecież. Jedyny świat znany tej dziewczynie był tak patologiczny i dziwny, że gdyby spotkała gadającego lwa, to chyba by się nawet nie zdziwiła. Przestraszyła - tak, ale nie zdziwiła.

BelzeBoobies

Też się zastanawialiśmy ze znajomymi nad tym bagażnikiem, ale to jest samochód starego typu, mogła się tam udusić. A nawet jeśli nie, to umrzeć z odwodnienia. Pamiętajcie też, że miała rozwaloną całą szczękę i mocno krwawiła.

savonn

A ja po tym filmie jestem po prostu wstrząśnięta. Ktoś tu dobrze powiedział "Poza tym ten ostatni kadr z widokiem samochodu był dość wymowny: zamknięty bagażnik - i to by było na tyle, jeśli chodzi o wyrwanie się na wolność". Ten film przeraża, a najbardziej zszokowało mnie chyba to, do czego te dzieci z samej nieświadomości były zdolne i co udało się im wmówić... Szczerze mówiąc jest to najbardziej szalony i pokręcony film, w którym każda właściwie scena ma znaczenie symboliczne. Nie widziałam obrazu podobnego to tego i nie wiem czy chcę, bo film dosłownie odbił piętno na mojej psychice...

ocenił(a) film na 10
mandaryyynka

zgadzam się. jest tak irracjonalny, tak oderwany od rzeczywistości, że to aż boli. jak wspomniałam, jedynym filmem który mi "kła" "przypomina" - choć to też zdecydowanie za duże słowo, bo zbudowany jest w innej konwencji i operuje innym rodzajem przekazu jest "truman show", który zresztą serdecznie polecam.
ale kieł to jeden z najlepszych obrazów, jakie widziałam.

użytkownik usunięty
savonn

Ogólny zarys rzeczywiście przypomina Truman Show, jeśli chodzi o pomysł budowania fałszywego obrazu świata. Mnie się to skojarzyło z filmem "Osada", w którym też jest przedstawione zamknięte, odcięte od świata środowisko, i też "grupa trzymająca władzę" wmawia mieszkańcom, że na zewnątrz czai się straszne niebezpieczeństwo. Film nie jest może najwyższych lotów, ale pomysł był ciekawy.

savonn

znaczy truman show jest w klimacie znacznie lżejszym, ogladałam go już z tysiąc razy, a do kła raczej nie wrócę.
Osada to też dobry przykład, jesli chodzi o podobną tematykę, ale także jest lżejsza.

ocenił(a) film na 10
mandaryyynka

tak, dokladnie, truman nie jest tak mroczny i brutalny, ja też raczej nie odważę się już oglądać kła, ktory mnie raczej przeraził, aniżeli wzruszył , jak w prypadku trumana.
o osadzie też pomyślałam, przede wszstkim z uwagi na te domniemane potwory czajace sie za granicami osady, no i to, ze calosc byla osadzona w zwyczajnym swiecie - takie dwa swiaty zderzone z soba, choc w kle nie bylo to az tak uwypuklone.

użytkownik usunięty
savonn

Padły jeszcze porównania do Hanekego, jeśli chodzi o sam zimny, przytłaczający klimat "zła na co dzień", tak wszechobecnego, że prawie niezauważalnego. Z obejrzanych przez mnie filmów tego reżysera najbliżej do "Kła" ma "Biała wstążka" - nie jest to żaden eksperyment, tylko zamknięte środowisko małego miasteczka i specyficzne relacje mieszkańców. Film szuka odpowiedzi na pytanie o źródła nazizmu, nikt nie każe ludziom szczekać, ale przedstawiony model rodziny też nie jest naturalny.

ocenił(a) film na 8

No to ja dodam jeszcze Das Experiment, a co?;)

ocenił(a) film na 8
BelzeBoobies

jak oglądałam, "Kieł' od razu skojarzył mi się z 'Salo, czyli 120 dni Sodomy'. obmierzłość, długie, statyczne sceny, sam sposób budowania tego charakterystycznego, powolnego klimatu. w tematyce- podejmowanym problemie także można się doszukać podobieństwa

ocenił(a) film na 8
schlezzy

Nie wiem, nie oglądałem;P

ocenił(a) film na 7
schlezzy

Miałam te same skojarzenia z 'Salo'. A jeśli chodzi o hermetyczność, zamknięte środowisko... to chodziło mi momentami po głowie 'Dogville' von Triera.

savonn

Jak ty ładnie, mądrze piszesz !!!

ocenił(a) film na 10
emmesey

dziękuję!! :)

ocenił(a) film na 8
savonn

Rzeczywiście, mimo że film przerażający, to myślę raczej, że zachowania kryjące się za postępowaniem bohaterów są, jak to w prawdziwym życiu bywa, nieco bardziej złożone.
"To jasne, rodzice byli chorzy psychicznie" - tego nie wiesz, mogli być ofiarami podobnego zachowania (motyw matki, próbującej zwrócić na siebie uwagę ojca za pomocą zachowań seksualnych, bycie wyraźnie zależną od niego może wskazywać na coś podobnego). Być może byli chorzy, a może po prostu na wskroś skrzywdzeni, nie wiadomo. Jeśli jednak byli rzeczywiście chorzy, to ich hierarchia wartości nie była taka jak ludzi zdrowych, w związku z czym o tym, co stanie się z dziećmi po ich śmierci nie myśleli wcale, lub nie wydawało im się to aż tak ważne. Najważniejszym, zdaje się, było ryzyko "skażenia" dzieci przez rzeczywistość (scena, w której ojciec życzy tego swojemu największemu w danym momencie wrogowi, Christinie).
"Sama bojaźń przed utratą dzieci to za mało, by robić z ich życia taki cyrk" - owszem, dla mnie i Ciebie to za mało, ale strach przybierający patologiczne formy to zupełnie co innego, już nie "za mało", tylko "wystarczająco".
"Sama fizjologia, wątek cielesności jest jedynie pomniejszym" - niekoniecznie, już Maslow umieścił ją u podstaw piramidy potrzeb. I kolejny banał z mojej strony, który z braku wcześniejszego uwzględnienia niestety czuję się zmuszona wygłosić: krzywda fizyczna skutkuje pokrzywdzeniem emocjonalnym.
"Smaczki", czyli nowomowa (cudowna, bo mająca praktycznie nieograniczone możliwości, ze względu na bycie tworzoną na poczekaniu) i tłumaczenie piosenki Sinatry wniosły do filmu cudny powiew semantycznego absurdu, za to nawet oceniłam film na jedną gwiazdkę więcej!
Co do zakończenia: bez wątpienia, to co stało się tuż przed, wskazywałoby na tragiczny finał historii. I mnie osobiście to w zasadzie wystarcza, co stało się dokładnie - nie muszę wiedzieć.

ocenił(a) film na 10
haircomb_virtuoso

Bardzo często u podłoża choroby psychicznej leżą właśnie doświadczenia, wspomnienia z przeszłości. Natomiast ZAZWYCZAJ traumatyczne przeżycia są źródłem właśnie choroby psychicznej. Te dwa aspekty nie wykluczają się wzajemnie, a wręcz przeciwnie - są ze sobą sprzężone. Tak więc to, że rodzice byli chorzy psychicznie, jest raczej jasne.
Wątek cielesny jest tutaj wątkiem pobocznym - to nie moje domniewania, a fakt. To, że w piramidzie Maslowa znajduje się u podstaw, nie znaczy, że w tym obrazie także - to widać, bo nie jest to po prostu przedmiot filmu, a jedynie szokujący środek przekazu.

ocenił(a) film na 8
savonn

E tam, musielibyśmy wszyscy zachorować, gdybyśmy chcieli traumatyczne przeżycia przekuwać w schizofrenie i depresje ;) Owszem, czujemy się skrzywdzeni, jednak przy Twoim podejściu, każdy z nas musiałby zamienić daddy issues na chorobę dwubiegunową. "Na szczęście", są jeszcze czynniki biologiczne, inne przeżycia generujące stres, etc. Poza tym, jednak jestem zwolenniczką braku wysnuwania wniosków dopóki nie ma empirycznych dowodów, zatem nie szalałabym (pun intended) z pochopnymi diagnozami.
Nie chodziło mi nijak (mea culpa) o gloryfikowanie czy przerysowywanie wątku fizyczno - erotycznego. Nie chodzi tu przecież o ilość! Wspomniany już Maslow na pewno, biedak, nie miał na myśli zażerania się na śmierć, a tym bardziej nieustającej kazirodczej kopulacji. Tak samo, jak reżyser nie miał na myśli zbędnego epatowania scenami erotycznymi (i chwała mu za to!).

BTW, ile dokładnie procent oznacza "ZAZWYCZAJ"?

ocenił(a) film na 10
haircomb_virtuoso

BARDZO CZĘSTO to nie "wszyscy", "każdy" etc. ;) a z matmy mocna nie byłam nigdy, więc o procentach nic Ci nie powiem. psychologiem również nie jestem, ale zajęcia z tego jakże zacnego działu nauki mam i mam również intuicję i odrobinę rozumu. no i widzę - normalni nie byli, choćby nie wiem jak nieempiryczne były te domysły ;)

ocenił(a) film na 8
savonn

Nie, źródłem, to z pewnością nie - każda książka do psychiatrii klinicznej ci to powie;) Natomiast incydenty biograficzne mogą mieć istotny wpływ na rozwój patologii. Rodzice nie musieli być wcale chorzy psychicznie ; jest tyle zaburzeń, które nie podlegają temu terminowi, a dają podobnie "spektakularne" wyniki - zaburzenia osobowości typu socjopatycznego, itp.

ocenił(a) film na 10
BelzeBoobies

boże, użyłam skrótu myślowego - nie będę zagłębiać się i wnikać w tajniki definicji choroby psychicznej i poddawać analizie porównawczej ją i wszelakie zaburzenia. chodziło mi raczej o proste stwierdzenie, że nie byli normalni ;]

ocenił(a) film na 8
savonn

No, ale choroba psychiczna, to CHOROBA własnie. Liczne zboczenia, zaburzenia, psychopatie nie muszą wynikać z choroby. Twierdzenie, że ktoś jest chory psychicznie, bo odbiega od powszechnie przyjętej normy, jest błędne - większość znanych, seryjnych morderców nie była chora psychicznie, a w czasie popełniania przestępstw nie byli nawet czasowo niepoczytalni. Niektórzy zwyczajnie rodzą się popaprani - ale to już moja niczym nie poparta teoria;P

ocenił(a) film na 10
BelzeBoobies

seryjni mordercy wcale nie muszą być popaprani, niepoczytalni ani zaburzeni, żeby mordować, więc przykład szczerze mówiąc do bani ;] ale dość, czepianie się słówek jest z pewnością fascynujące, jednak... :)

ocenił(a) film na 8
savonn

Seryjni mordercy zazwyczaj są psychopatami, więc nie wiem o czym piszesz - odsyłam do statystyk kryminologicznych; raportów policyjnych profilerów, itp.

ocenił(a) film na 10
BelzeBoobies

zazwyczaj nie znaczy zawsze :D
...dobra, skonczmy już tą idiotyczną dyskusję.

ocenił(a) film na 8
savonn

Oj tam, oj tam...;)

ocenił(a) film na 8
BelzeBoobies

O tak, to bardzo - socjopaci z nich wręcz podręcznikowi!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones