PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=517114}

Kieł

Kynodontas
7,1 44 895
ocen
7,1 10 1 44895
7,4 32
oceny krytyków
Kieł
powrót do forum filmu Kieł

Szkoda, że wśród osób odpowiedzialnych za powstanie tego filmu nie było nikogo przy zdrowych zmysłach - oryginał filmu należało skasować tuż po nakręceniu i nigdy nie dopuścić do obrotu. Zero sensu. Zero pracy kamery - chyba stawiano ją gdzie popadnie. A za scenę z rozprutym kotem należałoby całej ekipie nogi z d u p y powyrywać...

ocenił(a) film na 1
Collapses

Kot pewnie był sztuczny.
Najważniejsze, że reżyser odkrył tajemnice sukcesu. Maksimum durnoty plus perwersyjny seks. I koniecznie musi być pokazany członek, no bo bez członka to ciemnogród i zacofanie.
Gdyby to było w tym roku, to pewny Oscar!

ocenił(a) film na 8
Jaho63

Dlaczego oceniłes film na 1/10?

ocenił(a) film na 1
Berith7777

Uznałem, że to "nieporozumienie". Czyli 1.
A dlaczego Ty go oceniłeś na 8?

ocenił(a) film na 8
Jaho63

Gdybym był ignorantem odpowiedziałbym tobie tak samo jak ty mi,ale że tak nie jest to odpowiadam:
świetny scenariusz plus dialogi,dobre zdjęcia,gra aktorów,charakteryzacja,dobra rezyseria i najwiekszy plus bardzo oryginalny obraz z rzadko poruszanym tematem.
To wszystko.

ocenił(a) film na 1
Berith7777

Dlaczego uważasz, że jestem ignorantem? Mogę odpowiedzieć podobnie jak Ty. Film jest bez scenariusza, pełen nonsensu, masakryczna gra aktorska, kamera postawiona tam gdzie akurat było miejsce.
Taak charakteryzacja dobra. Chyba faktycznie powinienem zmienic ocenę na 2.
Pozdro.

ocenił(a) film na 8
Jaho63

Sprawdż co oznacza słowo "ignorant" a pózniej popatrz na pierwszą odpowiedz na moje pytanie.
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 8
Collapses

"Zero sensu"?
"Zero pracy kamery"?
Człowieku co ty wypisujesz?(pytanie retoryczne)
Scena z rozprutym kotem-chyba nie myslisz,że to prawdziwy kot.

ocenił(a) film na 2
Collapses

Dodatkowo ten film zakrawa na pornosa. Widziałem wiele filmów ze scenami seksu, ale w tym są one na poziomie taniego niemieckiego pornosa.

Kupisz14

Albo owych filmów ze scenami seksu nie widziałeś jednak za wiele, albo nie bardzo masz pojęcie o tych pornolach.
Trzeciej opcji nie ma.
Ewentualnie jedno i drugie.

ocenił(a) film na 1
jan_niezbedny0

Jest jeszcze opcja trzecia, że Ty masz o pornolach aż za duże pojęcie i dlatego teraz kręcą Cię "dziwactwa"? :)

Jaho63

To by była czwarta - masz braki w matematyce na poziomie klas 1-3.

Ale mniejsza z tym. Dużo bardziej prawdopodobna jest opcja piąta - jesteś posiadaczem mocno wybujałej wyobraźni na temat innych (znajdź z łaski swojej fragment, w którym, napisałem, że coś mnie w sytuacjach pokazanych w filmie "kręci"), co skutkuje tym, że nie mając do powiedzenia zbyt wiele sensownego na temat wypisujesz byle co.

ocenił(a) film na 1
jan_niezbedny0

"To by była czwarta - masz braki w matematyce na poziomie klas 1-3."
Niekoniecznie. Połączenie opcji pierwszej i drugiej nie oznacza opcji trzeciej, ale oczywiście, typowo dla "dyskusji" internetowych najważniejsze że mi "doj.bałeś". Brawo.
To, że nie powiedziałeś, że Cię kręci seks kazirodczy, czy po prostu ból doopy moherów, nie oznacza, że tak nie jest. Gdyby tak było, psychiatria byłaby dziecinnym zajęciem.
Ale ogólnie spoks...

Jaho63

Na necie jest i tak nadmiar domorosłych psychoanalityków, więc nie ma sensu bawić się w takie trucie, bo to nudne.
A film niech każdy komentuje jak chce. Krzyki o pornosie są śmieszne, kino (to normalne) przestało być grzeczne już dobre kilkadziesiąt lat temu.

ocenił(a) film na 2
jan_niezbedny0

Widocznie jestem staroświecki, ale dla mnie kino to pewien rodzaj sztuki, dlatego ważna jest dla mnie estetyka czy też piękno. Ten rodzaj przedstawienia seksu jest dla mnie obleśny, ale teraz jest jakaś taka moda że w dobrym, pozującym na artystyczny, filmie musi być kopulacja.
Tu nie chodzi o grzeczność czy niegrzeczność, Von Trier też robi filmy, w których jest dużo scen łóżkowych(nie widziałem nimfomanki) ale u niego są one zdecydowanie bardziej udane. Dodatkowo niema tam tekstów w stylu poliż mi cipke i do tego ujęć jak ktoś tam deliberuje nad tym czy to zrobić czy nie. To jest własnie poziom pornosa. Odniosę się też do innych przykładów z kina duńskiego. Scenę seksu mamy w filmie "Festen". Jest tam kilkusekundowy rzut kamery na spółkującą parę, wtedy telewidz już wie że oni to robią i nie musi się gapić na ich stosunek około dwóch minut, tak jak w omawianej produkcji.
Inny przykład to "Sztuka Płakania". Sytuacja jest obleśna, bo ojciec sypia córka. Widz jest długo utrzymywany w niepewności. Potem mamy ukazane jak córka wchodzi tatusiowi do łóżka i już wszyscy wiedzą co się będzie działo. To samo jest kiedy syn pod nieobecność siostry musi zaspokoić żywiciela rodziny, Jedno krótkie ujęcie jak kładzie ojcu rękę w majtki i już wszystko wiadomo.

Dobre kino nie musi musi być sugestywne. Przynajmniej dla mnie. Nie lubię oglądać długotrwałych scen seksu, bo one nic nie wnoszą, wtedy nie ma akcji.

Kupisz14

W tym cała atrakcja, że jeden woli to, a drugi tamto. Masz prawo do własnych ocen, ja tylko nie zgadzam się z naciąganym porównaniem do pornosa. To łatwizna, poza tym wątpię, czy w pornosach bywają dylematy: wylizać cipkę czy nie :)
A sceny były jakie były, bo taki był kontekst, służyły do pokazania patologii, o których mówił ten film - film będący swego rodzaju eksperymentem, w którym niczego nie owijano w bawełnę.

ocenił(a) film na 9
Kupisz14

Troche nagości i od razu pornos... wg wiki (i innych źródeł też) pornografia to: 'wizerunek osób lub przedmiotów o cechach jednoznacznie seksualnych utworzony z zamiarem wywołania pobudzenia seksualnego lub podniecenia u osób oglądających'
W tym konkretnym przypadku nie sądze, żeby taka była intencja autora. Zachowania seksualne u trójki bohaterów są nieporadne, oni nie wiedzą, że seks istnieje. Lizanie nam się kojarzy, bo taką mamy 'kulturę' w której żyjemy, a dla nich to taka sama czynność jak czesanie włosów albo pływanie w basenie. Tak samo oni nie widzą nic zdrożnego w seksie między rodzeństwem - bo nie żyją w naszym społeczeństwie, w którym uznajemy takie zachowanie za złe. Autor chce nam pokaząc, że zło i dobro to kwestia definicji, a to, że coś nas bulwersuje w filmie, to kwestia tresury, której doświadczamy przez całe życie (jak te dzieci, tylko one są tresowane w innych kwestiach niż my)
Zgadzam się z interpretacją, że ten dom przedstawia totalitarnie rządzone społeczeństwo. Tylko dodatkowo moim zdaniem autor chce nam pokazać, że my właśnie żyjemy w takim społeczeństwie, za takim płotem. Mało kto wychodzi za jego obręb (np zamieszkuje w kraju muzułmańskim przyjmując ich zasady), bo zostało nam powiedziane, że to niebezpieczne, że tu mamy dobrze, że mamy zaspokojone potrzeby i rozrywkę. Naszym płotem są 'wierzenia' społeczeństwa w którym żyjemy. Ich źródła nie znamy lub juz nie pamiętamy i tak do końca nie rozumiemy (np. dlaczego uważamy, że lepsze są związki monogamiczne? dlaczego uważamy, ze praca 8 godzin jest lepsza niż przez 2? dlaczego uważamy, że przemoc nie rozwiązuje problemów? dlaczego uważamy, że stopienie się lodowców jest złe? dlaczego uważamy, że demokracja to najlepszy z ustrojów?) . Te zasady są nam narzucone i właściwie niekwestionowane przez nikogo. Każdy bunt jest mocno tępiony (w filmie kaseta, w realu prawo załatwia karanie odchyłów od narzucanej normy plus oczywiścei nadzór innych członków społeczności).
Wizję świata dostarczaja nam media (w filmie ojciec imatka, w realu np.ksiażki, internet), a my jeśli przypadkiem poznamy coś nowego i nieznanego, to do nich zwracamy się o wyjaśnienie - powrót do nierealnego świata. Rzadko coś złego (zabicie kota) dzieje się 'u nas', raczej gdzies 'tam' daleko, a jeśli już, to odpowiednie służby (ojciec) zajmą się naszym 'bezpieczeństwem'. Mówi się nam o tym, że gdzieś jest jakiś wróg, a odpowiednia instytucja nas ochroni przed nim. Ewentualnie musimy dla naszego 'bezpieczeństwa' coś poświęcić (w filmie udawanie psa i szczekanie na koty, co jest poniżające dla człowieka róznież w Grecji, dla dzieci w filmie jest obroną przed tym nieznanym złem, zupełnie jak w rzeczywistości np. rozbuieranie się przed wejściem do samolotu jako ochorna przed terrorystami, ochrona o której mówi się nam, że jest skuteczna, a czy naprawdę?)

Reasumując: ludzie przejrzyjcie na oczy, bo jesteście jak ta trójka dzieci - żyjecie w wykreowanym prze kogoś świecie, jesteście tresowani, by szczekając na komendę bronić swojej zagrody, która jest tak naprawdę więzieniem.

ocenił(a) film na 2
Krzysxxx

Przesłanie podobne, do tego które opisujesz, niesie Fight Club, film fenomenalny.
Pobudzenia seksualnego z pewnością omawiane sceny nie wywołują, niemniej jednak są zrobione w stylu filmów pornograficznych.

ocenił(a) film na 9
Kupisz14

Styl bym nazwał naturalistycznym, dlatego sceny seksu z 'Kła' zakwalifikował bardziej do poradnika 'seks dla opornych' niż do filmu pornograficznego. Nie pasują mi do żadnego filmu pornograficznego, bo w 'Kle' nie widziałem, żeby z seksu uczestnicy byli zadowoleni (przynajmniej jedno powinno). Nawet dla rodziców seks jest rutynową czynnością , jak mycie zębów (w scenie gdzie zakładają słuchawki każde wie, kiedy i jaki ma wykonać ruch, tak, jakby robili to milion razy tak samo).

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones