Przeciętny.
Można było się więcej spodziewać po Curtisie. Hepburn robi to co zwykle - po prostu ładnie wygląda. Fabuła robi zwrot w zwrocie zwrotu akcji i wychodzi misz-masz. Można odnieść wrażenie, że najpierw skompletowano obsadę, a później dopisano role.
Moim zdaniem, zasługuje na 6/10.
Ja nie uważam, że Audrey w swoich filmach wyłącznie ładnie wygląda. Za co dostałaby w takim razie Oscary? Ale ten film był rzeczywiście wg mnie kiepski. Chociaż uwielbiam filmy z AH to ten mnie nieźle wynudził.
ja uważam ,że akurat ten film był nudny ,czekalam tylko kiedy się skończy. Oglądałam tylko,żeby zoabczyć grę Audrey.
Kupiłam DVD z tym filmem tylko ze względu na A. Hepburn i W. Holdena, choć miałam świadomość, że cudów się po tym filmie spodziewać nie należy. Okazało się, że jest jeszcze gorzej niż mogłam oczekiwać. Wyłączyłam po ok. 20 minutach, bo nie mogłam już dłużej wytrzymać - nuda do potęgi, a scenariusz sprawiał wrażenie jakby pisano go w trakcie kręcenia filmu, poza tym - wg mnie - brakowało mu humoru, lekkości i finezji. A. Hepburn, którą nawiasem mówiąc bardzo lubię i cenię, irytowała mnie w tym filmie jak nigdy - miałam wrażenie, że występuje tu tylko w roli ozdoby, dobrze ubranej, uczesanej i umalowanej lalki.
Moja ocena: 4/10.
Hmm, nie uważam tego filmu za aż takiego złego by go wyłączać po 20 minutach, to raczej spokojny film na dobry wieczór.
Um. Faktycznie - film był bardzo średni, sama oceniłam na 5/10. Aczkolwiek jeszcze mniej niż średnie jest ocenianie filmu po obejrzeniu wyłącznie jego części.... -.-'
chyba żartujesz, audrey w swoich filmach tylko ładnie wygląda? ? ;x ahaaaaa ;/ film genialny jak wszystkie filmy z audrey <3
akurat ten film mi się bardzo podobał.
bardziej wynudziły mnie "Wojna i pokój" oraz "Historia zakonnicy"
Dlaczego przeciętny. Przed obejrzeniem filmu wyczytałem, że to niby najgorszy film Audrey, nie odniosłem takiego wrażenia, aktorka trzyma aktorski poziom. Film może nie był jakiś wybitny, ale nie był też przeciętny. Spokojnie można do niego wrócić, moim zdanie film dobry.