szkoda że napisali że grał tylko epizod. Mogli już napisać że grał Philipa/Morissa/tylko drugiego policjanta :)
To samo dotyczy zresztą Mela Ferrera, który grał gościa na przyjęciu i trzeciego policjanta. ;)
Tony Curtis zagrał tylko dlatego żeby zapchać lukę w scenariuszu, gdyż William Holden w tym czasie musiał wziąść tygodniowy odwyk (był już bardzo poważnym alkoholikiem, przez co ekipa wielokrotnie nie mogła pracować). Ponadto przerażała go perspektywa pracy z Audrey w której był nadal zakochany...
Tony w udany sposób sparodiował zadufanego w sobie playboya, aktora... I w sumie z nim powstały jedne z najlepszych scen w filmie.
Zgadzam się. Tony wspaniale zagrał. U mnie wpłynął nawet na podwyższenie oceny. Rozbawił mnie jak nikt w tym filmie.