Amerykanie chyba lubią takie rzeczy, bo trochę tego nakręcili i mają ku temu społeczną podstawe - moblilność Amerykanów, często członkowie rodziny są rozrzuceni po całych Stanach i wielokulturowość, którą w tym filmie podręcznikowo wykorzystano, właściwie nic nowego do tego 'podgatunku' ten obraz nie wnosi, ten sam schemat - skonfliktowani członkowie rodziny, coraz bardziej oddalający się od siebie i swego rodzaju 'katarsis', które stopniowo przechodzą, odnajdują więzi jakie ich łączą, scalają na nowo rodzine, trzeba jednak zaznaczyć, że film się broni, amerykańscy Żydzi, których przyszło nam tu podglądać, sami w sobie są w kulturze Amerykanów nośnikiem komedio-dramatyzmu i i wokrzystano to tutaj perfekcyjnie, skonfrotowanie surowej tradycji z dość swobodnym podejściem do życia większości członków rodzinny - uczy i bawi.