Lubie klasyczne japonskie firmy samurajskie, ogladlaem kilka kreconych w ostatnich latach i zaden do mnie nie trafil, ten rowniez.
Pierwsza rzecz ktora bardzo draznila mnie w tym filmie to sposob opowiedzenia historii. Dla mnie powinna byc ona opowiedziana prosto od poczatku do konca, bez sytuacji w stylu przychodzi dziadek do lekarza widzi zdjecie i wpsomina i przenosimy sie w czasie do faktycznej fabuly filmu.
Potem jeszcze kilka razy przenosimy sie do przyslosci i z powrotem w przeslosc co jest niepotrzebne i drazniace.
Druga powazna wada filmu jest glowny bohater, a w zasadzie aktor ktory go gra. W ogole mnie nie przekonal. Moze po obejrzeniu paru filmow z Toshiro Mifune czy Tatsuya Nakadai za duzo wymagam ale coz.
Trzecia rzecz ktora mi sie nie spodobala to fabula. Jest moim zdaniem zbyt rozmemłana ;). Duzo malo znaczacych wątków, ciezko znalezc jeden główny w okol ktorego skupialby sie film...
Poza tym wszystko na srednim poziomie, bez rewelacji. Muzka jest ale rownie dobrze mogloby jej nie byc, nie buduje jakiegos klimatu. Zdjecia na przyzwoitym poziomie jednakze niczym nie zachwycaja.
Ocena 5/10