Jak można lubic wojne...? Ty wiesz co napisałeś...? ale jeżeli komuś pasuje obóz koncentracyjny to czemu nie....wojna to nie tylko bitwy,starcia,snajperzy,szereg owcy itd....wojna to ludzka tragedia...

Mój dziadek trafił do obozu koncentracyjnego był tam bity,przypalany,rażony prondem,zmuszany do biedania po kilka godzin "nago" w temperaturze często poniżej -30....wymordowano jego całą rodzine i to wszystko dlatego bo myśleli że jest żydem...no ale co tam...wojna jest przeciez fajna....

on nie chcial nic złego powiedzieć... a co do Ciebie to uwazam ze klamiesz nikt kto ma swiadomosć że w rodzinie wydarzyła się tego typu tragedia , to sie z nia tak ostentacyjnie nie obnosi...

Zacznijmy od tego, że to napisała ONA (czytanie ze zrozumieniem sie kłania -) "Całą noc płakałam"), a skończmy na tym, że słowniczek ortograficzny na gwiazdke powinieneś dostać, a przy okazji niech Cie popieszczą prądem.

ehh...ten mój pierwszy post powinien sie pojawić, pod postem sierżanta...
a btw: obóz koncentracyjny zrozumiem, bieganie na mrozie też, ale -30 to mi pachnie szpanerstwem.

Można lubić filmy wojenne ale wojnę?

"Wojną zachwycają się tylko ci, którzy nigdy jej nie poznali"

- Erazm z Rotterdamu

hehe... typ wygrał :D"D"D

nie lepiej po prostu napisać, że lubi się te silne emocje jakie wywołuje wojna, efektowny i ciekawy sposób jej przedstawienia w filmach i książkach? Bo chyba o to chodzi...

Autorka tego komentarza to dziecko.Dużo dzieci na filmwebie!

Heh.Patrzcie na daty.Gosc skomentowal po dwoch latach.I dalej drugi mu wtoruje po kolejnych dwoch.%-)

I w ten sposob temat ma juz 5 lat, a autorka juz dzieckiem nie jest ;]

"Przybyłem, zobaczyłem, zwyciężyłem"

- Juliusz Cezar

".wymordowano jego całą rodzine i to wszystko dlatego bo myśleli że jest żydem"
gdyby tak było to byś teraz nie istniał XD

tego to wiedzieć nie możesz
"Przeszłość nie posiada żadnej rzeczywistości poza obecnym wspomnieniem"

masz jeszcze jakiś wart zacytowania cytat??

Jak to? Przecież istnieje możliwość, że po tym wszystkim facet założył drugą rodzinę. Nie???

W naszej świadomości utrwaliło się, że wojna to zło, ale jeśli dłużej się zastanowimy wojna staje się czymś pozytywnym.

Proszę o uściślenie, wyjaśnienie, cokolwiek, bo NIE ROZUMIEM.

Znasz takie powiedzenie, że docenia się coś dopiero w tedy, gdy się to straci? Uważam, że to prawda i gdy nie ma wojny ludzie nie doceniają spokoju, równowagi, dobra, bezpieczeństwa i wolności. Dopiero wojna zabierając nam to pokazuje jak jest to ważne i potrzebne i po wojnie ludzie szanują te wartości. Pokaże ci to na przykładzie. Spójrz jak wygląda życie w Ameryce. Tam jest o wiele większa przestępczość, więcej zabójstw niż w europie. Myślę, że to dla tego, bo nigdy nie stracili tej swojej wolości i jej nie doceniają. W europie jest nie, co lepiej, ale nie do końca. Pokolenie wojenne wyszkoliło naszych nauczycieli, które przekazuje nam te wartości, ale z drugiej ręki, dlatego jest nieco lepiej. Jeżeli spojrzymy na ludzi, którzy przeżyli wojnę i widzieli przedtem, co to pokuj stają się lepsi, a w rzeczywistości doceniają to, co stracili. Drugi aspekt to aspekt gospodarczy. To wojna tworzy mocarstwa. Nie chciałbym się znaleźć na wojnie, ale wojna pełni pozytywną role.

Chyba rozumiem, co masz na myśli. Ale przyznasz chyba, że to makabryczne: śmierć milionów sprawia, że ci, którzy przeżyli, doceniają to, co mają. To brzmi tak, jakbyś nie brał pod uwagę człowieka jako jednostki, tylko masę, zbiorowość. Z tym się nie mogę zgodzić. Jeśli chodzi o aspekt gospodarczy, to wydaje mi się, że lepiej jest, gdy panuje równowaga, a przecież istnienie mocarstw pociąga za sobą istnienie państw im podporządkowanych. Ich mieszkańcy chyba nie są zbyt zadowoleni.

Tak nas dzisiaj uczą w szkołach. Temat: Kompania Stalingradzka, Przyczyny….., Siły……., Straty…,Rezultat….. – suche fakty. Jednak czy nie lepiej poświęcić 40 mln ludzi by pozostałym 6 miliardom żyło się lepiej. Parzcież taka sama liczba ludzi umiera z głodu rocznie. To jest makabryczne jak całe nasze życie. Ludzie żyją w pewnego rodzaju zgniliźnie a gdy umiera nic nie czuje, nic go nie obchodzi. Nie da się wycenić ludzkiego życia a jednak próbuję to zrobić. Ile warte jest twoje życie. Moje wyceniono na 8 tysięcy złotych. Tyle dostanie moja rodzina gdy umrę.

Co masz na myśli? 8 tysięcy złotych od kogo? Odszkodowanie, ubezpiecznie? Kto wycenił Twoje życie? ...

PZU na tyle wycenił ucznia w szkole a przynajmniej w liceum. A chodzi mi o to, że może powinniśmy przeliczać życie na coś więcej niż pieniądze np. na wolność. Jednak nie taką, jaką pokazują w filmach dokumentalnych i książkach. Siedzi polityk i mówi:” walczyliśmy za wolność”. Jak on nawet nie rozumie tego słowa. Bo co to jest wolność? Swoboda działań? To znaczy że mogę wziąć samochód i rozjechać każdego na mojej drodze. Tego nie da się zdefiniować. Tylko ludzie którzy ją stracili rozumieją tą definicje.

A może życie ludzkie nie da się na nic przeliczyć? Przynajmniej z punktu widzenia pojedynczego człowieka. Chociaż w dzisiejszych czasach... Niczego nie można być pewnym, co?

Może masz racje. Może nie da się na nic przeliczyć, ale my wciąż próbujemy. Skoro próbujemy zamienić je na tak mało wartościową rzecz jak pieniądze, próbowałem przeliczyć na coś więcej. Na coś czego nie da się zbudować stworzyć czy obmyślić.

Wiesz co, może nie próbuj... Bo jeszcze dojdziesz do niebezpiecznych wniosków. Niech Twoje rozważania pozostaną tylko w sferze teoretycznej.

Może dane mi będzie doświadczyć( nie mówię przeżyć) wojnę. Tłuczemy się na wojnach od 29 tysięcy lat, to czemu mieli byśmy nagle przestać. Rosja chce odbudować swoją potęgę, a stany mają ogromne problemy. Zobaczymy. W każdym razie jeżeli wojna wybrnie, a ja będę mieszkał nadal tam gdzie mieszkam to wojny nie zobaczę. Żyje w najważniejszym mieście, jeżeli patrzeć od strony strategicznej, w Polsce a co za tym idzie i w europie.

Trochę przerażające jest to, co piszesz. Nie życzę Ci, żebyś kiedykolwiek doświadczył wojny.

Powiedzmy, że demoniczne. No wiesz urodziłem się 23 a to do czegoś zobowiązuje. A tak bez żartów myślę że moje przemyślenia na ten temat są makabryczne ale czy do końca?

Dobra, nie łapię: do czego zobowiązuje urodzenie się 23? Twoje przemyślenia są makabryczne, ale ostatecznie po to się ma te szare komórki, żeby ich używać.

Był rok temu był taki film 23. Gościu widział wszędzie liczbę 23 np. zrzucenie bomby atomowej na Japonię 8:15. 8+15=23. 2 podzielć przez 3 daje 0,666 diabelską liczbę a według apokalipsy św. Jana bestia właśnie z liczbą 666 będzie przyczyną końca świata.

Okej, teraz łapię ;) To co ma powiedzieć mój kolega, który ma numer indeksu z końcówką 666? Ciekawe, ilu ludzi ma taką końcówkę w PESELu...

Tacy ludzie są w pewnym stopniu naznaczeni. Pomyślmy, kalendarz majów kończy się na 21 grudnia 2012 roku. Nostradamus mówił coś o czarnym rządzącym światem, a w Dziadach jest podana liczba 44. Te dwa omeny miały zwiastować koniec świata. Obama jest 44 prezydentem USA i jak by nie patrzeć jest czarny. Teraz pojawia się pełno takich jak ja naznaczonych liczbą 666. Ciesz się życiem, bo zostało nam koło 3 lat. Ach te moje demoniczne myśli ;)Dodam jeszcze, że rejestracja samochodu mojej wychowawczyni miała końcówkę 666 i od tamtego czasu wierzę w jej moc.

kalendarz majów kończy się w 2012, ale dla nich koniec świata nastąpił w 1697 roku, więc o czym my tu w ogóle dywagujemy?

No wiesz jak by się głębiej zastanowić to każdy z nas doczeka końca świata. Kiedy umieramy kończy się nasz świat. Dla nas wszystko dookoła, wszyscy ludzie przestają istnieć. To taka nasza osobista apokalipsa. A Majowie wszystkiego przewidzieć nie mogli. Myślisz, że jasno a raczej ciemno widzenie jest takie proste łatwe i przyjemne?;)

Inkowie przewidzieli przyjście białego człowieka. Majowie mieli swój nędzny kalendarz rodem z Amigi - wszyscy dobrze pamiętamy wrzawę milenijną. Kalendarze w kompach były ustawione tylko do końca roku, miało wszystko się zawalić, istne KKND. Niektórzy nawet przestawiali datę w komputerach. I co się stało pierwszego stycznia? Przestał działać komuś chodź jeden kalkulator z tego powodu? Majowie niczego nie przewidzieli po prostu resetuje im się kalendarz tak jak w komputerach po dobiciu do ostatniego dnia.

No zobaczymy w 2012 roku. Ale te przepowiednie o białym człowieku wzięły się stąd, że wiele lat przed Kolumbem do kontynentu amerykańskiego przybili wikingowie. A co do Majów to oskarża się ich o kontakty z UFO i może to oni im coś powiedzieli. Na inauguracji Obamy widziane było UFO. Może my jesteśmy wielkim terrarium kosmitów? A tak całkiem serio to myślenie, że nasze osiągnięcia jest szczytem cywilizacji ludzkiej to głupota. Żyjemy nadal w bardzo prymitywnych czasach rządzonych przez emocje i pełne cierpienia.

Hmmm a myślałem że poczytam opinie na temet filmu a tu prosze! Rozprawki na temat istnienia człowieka i końca świata.

The Larch... the larch....
wojny nie da sie lubić ! dzieciaki napychają głowy książkami,grami i filmami o II WŚ a potem im sie śni bohaterska walka na froncie , heroiczne zwycięstwo i odznaczenia. W rzeczywsitosci najczesciej pośmiertne ;)