Wczoraj obejrzałem ten film i uśmiałem się jak głupi. Szczególnie w scenie, gdzie jeden z głównych bohaterów zaczął wygłaszać monolog o istocie miłości. Niemal się popłakałem ze śmiechu w tym momencie. Genialny humor, świetne role aktorskie, szczególnie Shin Hyeon-Juna oraz Jeong Jin-Yeonga, mimo roli drugoplanowej. Świetnie stopniowane napięcie w scenie zamachu podczas przedstawienia w teatrze. Jeden z lepszych filmów jakie ostatnio widziałem i za to zasłużenie ósemeczka się należy.
Film jest specyficzny. Właśnie świeżo po seansie, nie dziwię się że nie trafia ta produkcja do każdego. Mimo, iż tematyka mogłaby się kojarzyć z filmem akcji jakie ogólnie znamy i czego od tego typu gatunków wymagamy, to jednak historia ta została przedstawiona w zgoła odmienny sposób. Elementy humorystyczne, mimo iż nie są szczególnie wysokich lotów, to jednak idealnie komponują się w zamysł reżysera i jego wizję odnośnie efektu końcowego. Dawka nie przebierając w słowach, wyważona i potrafiąca na tle wydarzeń ukazywanych na ekranie, dodać kolorów i pomóc widzowi dobrze przeżyć tą rozrywkę która została mu podana w postaci tego dzieła jako całości. Trochę momentami byłem zawiedziony jeśli chodzi o tempo wydarzeń, ale rozbrzmiewająca raz po raz w tle muzyka, umilała te przestoje niwelując znacznie stopień ewentualnego niezadowolenia. Na szczególną uwagę zasługuję mistrzowsko skomponowana scena w filharmonii/teatrze, która jak dla mnie osobiście, okraszona rewelacyjnym udźwiękowieniem, dosłownie powaliła na łopatki. Całość 8/10 i polecam wszystkim:-)