przeszkadza mi tym filmie. Tim Daly był zbyt dojrzały do roli Johnnego, który w książce ma dwadzieścia pięć lat. I chociaż aktor nadal dobrze się trzyma i jest przystojnym facetem, to w momencie nagrywania filmu był już dobrze po czterdziestce, co już widać. Oczywiście twórcy filmu nie mają obowiązku trzymać się w 100% pierwowzoru książkowego, a film i tak jest fajny.