Niestety trudno mi powiedzieć coś więcej. Dlatego mam pytanie dla wszystkich, którzy ocenili ten film jako arcydzieło, co tak naprawdę wynieśliście z tego filmu? Wszystkie komentarze (tutaj) głównie opierają się na wychwalaniu, a w zupełności nie poruszają samego filmu. Kimi no Na wa w porównaniu z 5 cm na sekundę wydawał mi się ładniejszy pod względem graficznym i muzycznym, jak i po prostu ciekawszy. Pomimo tego to właśnie druga pozycja kompletnie mnie poskładała, a ten film pozostawił mnie z wielkim niedosytem. Nie chcę narzucać swojej opinii, że film jest średni. Jestem po prostu ciekaw, co stara się przekazać, bo poza prostymi banałami nie jestem w stanie niczego się chwycić. No chyba że zamiarem było opowiedzenie tkliwej historyjki, a ja po prostu źle trafiłem.